Były prezydent USA Donald Trump obchodzi w piątek 78. urodziny. Ubiegający się o ponowną kadencję lider Republikanów jest drugim po 81-letnim Joe Bidenie najstarszym kandydatem do prezydentury w historii Stanów Zjednoczonych.
Urodziny byłego prezydenta już w czwartek fetowali republikańscy kongresmeni i senatorzy, z którymi Trump spotkał się pod Kapitolem. Podczas spotkania z członkami Izby Reprezentantów, politycy odśpiewali mu „Happy Birthday” i zaprezentowali tort na jego cześć. W piątek wieczorem weźmie natomiast udział w imprezie urodzinowej organizowanej przez klub jego sympatyków i darczyńców, Club 47 w Palm Beach na Florydzie.
Sam Trump starał się publicznie nie podkreślać swojego wieku, zaś gdy podczas wiecu w Las Vegas piosenkę urodzinową zaśpiewali mu jego fani, przyznał że „w pewnym momencie nie chce się już słyszeć +Happy Birthday+” i że wolałby udawać, że ten dzień nie istnieje.
Trump jest drugim po Bidenie najstarszym kandydatem na prezydenta USA i niezależnie, kto wygra listopadowe wybory, pobije rekord pod względem wieku w momencie objęcia urzędu. Kiedy Biden obejmował urząd w styczniu 2021 r., miał 78 lat i 61 dni. Jeśli Trump wygra, w dniu inauguracji będzie miał 78 lat i 219 dni. Biden będzie miał natomiast 82 lata i 61 dni.
Wiek oponenta jest jednym z najczęściej podnoszonych przez Trumpa argumentów przeciwko Bidenowi w kampanii wyborczej. Trump często określa prezydenta jako człowieka, który nie wie, co się dzieje, „nie potrafi sklecić dwóch zdań” i który może nie dożyć do wyborów. Sztab Bidena w odpowiedzi również zaczął podkreślać wiek Trumpa i obie ekipy przerzucają się zamieszczaniem nagrań z przejęzyczeniami, pomyłkami i innymi wpadkami mającymi świadczyć o niedołężności przeciwnika.
Sztab Bidena złożył w piątek oponentowi sarkastyczne życzenia, wymieniając listę jego „osiągnięć” (w tym jego niedawny wyrok skazujący za przestępstwo).
„Wszystkiego najlepszego, Donald. Jesteś krętaczem, przegrywem, oszustem i zagrożeniem dla naszej demokracji, gospodarki, praw i przyszłości” – napisał w oświadczeniu rzecznik kampanii.
W ostatnim czasie paliwem do ataku na byłego prezydenta była opowiedziana przez niego podczas wiecu historia o rekinach i łodziach o napędzie elektrycznym, podczas której spekulował, że wolałby zostać porażony prądem tonącej baterii niż zagryzionym przez rekina. Telewizja CNBC doniosła natomiast, że podczas środowego spotkania z szefami dużych firm w Waszyngtonie, dyrektorzy byli zaskoczeni „meandrującymi” wypowiedziami Trumpa, który „nie mógł utrzymać jednej myśli”.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)