Prokurator Generalna Florydy Ashley Moody poinformowała o postawieniu nowych zarzutów niedoszłemu zabójcy prezydenta-elekta Donalda Trumpa. Ryan Wesley Routh, który przebywa obecnie w areszcie federalnym w związku z nieudaną próbą zamachu na Donalda Trumpa, został oskarżony o usiłowanie zabójstwa 6-letniej dziewczynki. Dziecko zostało ciężko ranne w wypadku na autostradzie I-95, gdzie 30 minut później doszło do aresztowania Routha. Zdaniem Moody obrażenia u 6-latki były pośrednio wynikiem działań zamachowca, który zmusił służby do blokady dróg, w tym także na trasie I-95.
Zdaniem prokuratury postępowanie Ryana Routha było częścią większego planu, który mężczyzna konstruował od wielu tygodni. Głównym celem zamachowca był ówczesny kandydat Republikanów na prezydenta USA, Donald Trumpa. Przypadkową ofiarą stała się natomiast 6-letnia dziewczynka, która doznała ciężkich obrażeń w wypadku na autostradzie I-95.
To właśnie na tej trasie ok. 30 minut po wypadku zatrzymano Ryana Routha. Zdaniem Prokurator Generalnej Ashley Moody zdarzenie drogowe nastąpiło w wyniku chaosu, który spowodowały blokady dróg, ustawione przez służby celem schwytania niedoszłego zabójcy Trumpa. Według Moody stanowi to akt wewnętrznego terroryzmu.
Routh próbował uśmiercić Donalda Trumpa podczas wizyty prezydenta-elekta na polu golfowym w West Palm Beach. Zamachowca w porę zauważył w zaroślach agent Secret Servie. Mężczyzna porzucił na miejscu karabin snajperski.
Routhowi postawiono zarzut próby zamachu na Trumpa. Teraz będzie odpowiadał dodatkowo za usiłowanie zabójstwa 6-letniej dziewczynki. Oskarżony nie przyznał się do winy.
Tuż po nieudanym zamachu na Trumpa w West Palm Beach i wszczęciu postępowania federalnego gubernator Ron DeSantis zapowiedział, że stanowe organy ścigania uruchomią własne śledztwo, równolegle do dochodzenie federalnego, celem zachowania jego uczciwości oraz z uwagi ma możliwość stosowania innych narzędzi prawnych.
Red. JŁ