Zużycie energii elektrycznej przez centra danych sztucznej inteligencji i kopalnie kryptowalut może osiągnąć niedługo 20 proc. całego popytu na prąd w Teksasie – według raportu Jack Kemp Foundation. Już teraz skutkuje to wyższymi rachunkami za prąd dla wszystkich mieszkańców stanu. Prognozy wskazują, że do 2030 roku rachunki za energię elektryczną wzrosną w całych Stanach Zjednoczonych przeciętnie o 70 proc.
Zgodnie z najnowszym raportem Jack Kemp Foundation – Amerykanie będą płacić za prąd prawie dwa razy więcej w ciągu następnych pięciu lat. Do 2030 roku rachunek za prąd przeciętnego gospodarstwa domowego ma wzrosnąć o 70 proc. To średnio o 1000 dolarów więcej rocznie.
Najgorzej po tym względem może być w Teksasie, gdzie rachunki za prąd już rosną, m.in. za sprawą ogromnych centrów danych oraz kopalni kryptowalut, które przenoszą się do stanu ze względu na suchy klimat (brak wilgoci) oraz korzystne warunki podatkowe dla tego typu biznesu. Zużycie energii elektrycznej tylko przez takie podmioty może stanowić niedługo jedną piątą całkowitego zapotrzebowania na prąd w Teksasie!
Rosnącemu zapotrzebowaniu muszą sprostać operatorzy sieci energetycznej, tacy jak m.in. teksański ERCOT. Problem w tym, że popyt rośnie szybciej, niż oddawane są do użytku nowe elektrownie. To stąd m.in. problemy teksasu z sezonowymi blackoutami, do których dochodzi szczególnie zimą lub podczas letnich upałów, kiedy na masową skalę używana jest klimatyzacja.
ERCOT wypracował już szereg mechanizmów radzenia sobie w takich sytuacjach. Operator związał się umowami m.in. z kopalniami kryptowalut, które wyłączają koparki w okresie wysokiego zapotrzebowania na energię elektryczną. Sęk w tym, że za niedziałanie górnicy otrzymują wysokie rekompensaty pieniężne, których koszty są przerzucane nad innych klientów ERCOT.
W Teksasie uchwalono niedawno przepisy, które nakazują kopalniom kryptowalut rejestrowanie się w specjalnej bazie danych, która ma pomóc dostawcom energii dokładniej określić zapotrzebowanie na prąd i sprostać popytowi.
Red. JŁ