Kończąca się w 2027 roku kadencja Rona DeSantisa jako gubernatora Florydy może być jego ostatnią. Przepisy stanowe zabraniają jednej osobie obejmować tę funkcję przez trzy kadencje z rzędu, zatem obowiązuje częściowa dwukadencyjność. Gdyby DeSantis chciał wrócić na stanowisko, musiałby zrobić sobie cztery lata „przerwy”. Tymczasem powstają spekulacje, że gubernator Florydy nie dotrwa nawet do końca tej kadencji, bo zajmie miejsce Marco Rubio w Senacie. DeSantis zdementował jednak te doniesienia.
Teoretycznie Ron DeSantis może jako gubernator mianować samego siebie jako zastępcę sen. Marka Rubio, który zrzeknie się mandatu po prawdopodobnym mianowaniu go sekretarzem stanu w administracji Donalda Trumpa. Gubernator Florydy zaprzecza jednak spekulacjom. „Absolutnie nie” – podkreśla, wskazując na potrzebę wybrania „odpowiedniego” kandydata na stanowisko po Rubio.
Zdaniem Andrew Darlinga – komentatora politycznego – doradcy DeSantisa mogli przekonywać gubernatora do objęcia stanowiska Rubio, aby zwiększyć swoje szanse w walce o mandat w krajowej legislaturze w przyszłych wyborach, w których już nie będzie mógł kandydować na gubernatora.
Donald Trump miał rozważać nominację Rona DeSantisa na swojego sekretarza obrony, ale ostatecznie wybrał inną osobę.
Red. JŁ