Pracownik dealera samochodowego z Miami – niczym zwykły złodziej samochodów – dokonał carjackingu na kliencie, który spóźnił się z płatnością pierwszej raty za kupione auto. Klient został wywleczony z auta na muszce pistoletu, a następnie pracownik wsiadł do auta i odjechał. Sprawa trafiła na policję.
Z powodu błędu proceduralnego dealer samochodów z Miami został obciążony nieoczekiwanymi kosztami, które – w bardzo niekonwencjonalny sposób – postanowił wyegzekwować od swojego klienta.
Ofiarą pracownika Guru Auto Sales padł 24-latek, który kupił u dealera Hondę Accord z 2020 roku. Do transakcji doszło w październiku 2023 roku. Młody mężczyzna zapłacić za auto 13 800 dolarów, ale płatność rozłożono na raty. W umowie ratalnej dealer współpracował z firmą finansową. Jednym z warunków umowy była konieczność podżyrowania pożyczki kupca auta przez Guru Auto Sales, a także spłata całego kredytu w przypadku opóźnienia w spłacie.
Dealer nie przekazał 24-latkowi informacji o tych warunkach. Nowy właściciel auta spóźnił się z płatnością już pierwszej raty za auto. W krótkim czasie uregulował zaległą należność, ale było już za późno. Pożyczkodawca zażądał od dealera spłaty całego kredytu. Odmówił także ściągnięcia długu bezpośrednio z klienta, gdyż – zgodnie z warunkami umowy – ten wywiązał się z obowiązku, choć z opóźnieniem.
Nie chcąc ponosić kosztów kierownictwo firmy pokusiło się o wykorzystanie iście mafijnej metody przerzucenia zobowiązania na kupca Hondy. Pracownik dealera otrzymał zadanie namierzenia auta. 24-latek był następnie śledzony, a ostatecznie wyciągnięto go z Hondy na muszce pistoletu. Pojazd wrócił do dealera, ale mężczyzna zgłosił zdarzenia na policję, jako zwykłą kradzież.
Podejrzany – Erik Hadad – został uznany winnym carjackingu. Podczas zatrzymani znaleziono przy nim broń palną. Obecnie Guru Auto Sales pozostaje zamknięte.
Red. JŁ