Chicagowska policja po raz kolejny chwali się spadającymi wskaźnikami przestępczości w Wietrznym Mieście. Zdaniem komendanta CPD Davida Browna, liczba zabójstw w stosunku do poprzedniego roku spadła aż o 44 procent. Lepiej jest także pod względem ilości strzelanin.
Nie wszędzie jest jednak lepiej. Jak wynika z danych przedstawionych we wtorek przez Browna, liczba zabójstw spadła najbardziej w dzielnicach uznawanych do tej pory za najbrutalniejsze. Spokojniej jest między innymi na zachodniej i południowej stronie miasta. Gorzej sytuacja kształtuje się na północy – tam policja notuje wzrost przestępczości.
Brown powiedział, że do przemocy z użyciem broni dochodzi w centrum miasta „wokół klubów i barów”, zaznaczając, że właściciele klubów i barów muszą współpracować z policją. Poinformował również, że chicagowska policja odzyskała do tej pory w tym roku 6,665 sztuk broni – to wzrost o 4 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, powiedział we wtorek Brown.