8 C
Chicago
wtorek, 22 kwietnia, 2025

Czesław Michniewicz czyli wielka szansa przed awaryjnie wybranym trenerem (sylwetka)

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Czesław Michniewicz został trenerem piłkarskiej reprezentacji w „awaryjnym” trybie, po zaskakującej rezygnacji Portugalczyka Paulo Sousy. Bardzo szybko może jednak przejść do historii polskiego futbolu – wystarczy mu do tego zwycięstwo w zaledwie jednym meczu o stawkę.

52-letni Michniewicz to trener „zadaniowiec”, znany ze skuteczności w rywalizacji z silnymi rywalami. M.in. te atuty sprawiły, że 31 stycznia został mianowany selekcjonerem reprezentacji i poprowadzi ją w barażu o awans do mistrzostw świata.

 

W walce o przepustkę na mundial miał pokonać dwóch rywali, ale z jednym biało-czerwoni wygrali bez wychodzenia na boisko. Po zawieszeniu rosyjskiej federacji przez FIFA (na skutek agresji na Ukrainę) Polska dostała walkower za półfinał barażowy z Rosją i 29 marca zmierzy się w Chorzowie w finale z lepszym z pary Szwecja – Czechy.

 

49. w historii selekcjoner biało-czerwonych urodził się 12 lutego 1970 roku w białoruskiej Brzozówce.

 

Jako piłkarz występował na pozycji bramkarza, m.in. w Bałtyku Gdynia oraz Amice Wronki (dwukrotnie zdobył Puchar Polski). W tym ostatnim klubie zaczynał również pracę szkoleniową – w zespole rezerw oraz jako trener bramkarzy.

 

Później, już jako pierwszy trener, prowadził kolejno: Lecha Poznań, Zagłębie Lubin, Arkę Gdynia, Widzew Łodź, Jagiellonię Białystok, Polonię Warszawa, Podbeskidzie Bielsko-Biała, Pogoń Szczecin i Bruk-Bet Termalicę Nieciecza.

 

Największym sukcesem Michniewicza w tamtych czasach było zdobycie mistrzostwa Polski w 2007 roku z Zagłębiem Lubin. Trzy lata wcześniej wywalczył Puchar Polski z Lechem.

 

W lipcu 2017 roku został trenerem reprezentacji Polski do lat 21 i wtedy jego kariera trenerska nabrała wyraźnego przyspieszenia.

 

Zasłynął awansem do MME w 2019 roku, po zwycięskim dwumeczu barażowym z faworyzowaną Portugalią. Ten fakt z pewnością miał znaczenie przy obecnym wyborze Michniewicza na stanowisko selekcjonera kadry narodowej.

 

W młodzieżowych ME we Włoszech i San Marino drużyna Michniewicza wciąż osiągała zadziwiające wyniki. Biało-czerwoni, z których kilku gra obecnie w pierwszej drużynie narodowej, pokonali Belgię 3:2 i Włochy 1:0. Byli blisko awansu do półfinału MME i jednocześnie na igrzyska olimpijskie w Tokio, ale w ostatnim meczu grupowym ulegli Hiszpanii 0:5 i odpadli z rywalizacji.

 

We wrześniu 2020, jeszcze jako opiekun młodzieżówki, objął funkcję trenera Legii. Wkrótce odszedł ze stanowiska kadry od lat 21, a z warszawskim zespołem wywalczył mistrzostwo Polski w sezonie 2020/21.

 

Na stanowisku wytrwał ponad rok – w październiku 2021 został zwolniony, a właściwie odsunięty od pracy z zespołem za słabe wyniki. Pozostawał na utrzymaniu klubu, ale po nominacji na selekcjonera oficjalnie rozstał się z Legią i związał z PZPN.

 

W czasie pracy na Łazienkowskiej największym sukcesem był awans do fazy grupowej Ligi Europy, w której pokonał po 1:0 na wyjeździe Spartaka Moskwa i u siebie Leicester City.

 

Po raz kolejny potwierdził wówczas, że świetnie odnajduje się w rywalizacji z faworyzowanymi rywalami. Ustawia wówczas swój zespół raczej defensywnie i umiejętnie wykorzystuje grę z kontrataku, zwłaszcza z wykorzystaniem wahadłowych.

 

Znany z barwnych wypowiedzi, ciętych ripost i poczucia humoru Michniewicz jest uznawany za pracoholika i świetnego stratega. Trenera-zadaniowca, który umiejętnie analizuje grę rywali, korzystając z nowinek technologicznych, m.in. dronów i specjalistycznych kamer. Swoich podopiecznych potrafi uczulić na najdrobniejsze szczegóły w grze rywali, a różne uwagi przesyła im np. na tablety.

 

W trakcie niedawnego spotkania z grupą dziennikarzy ze szczegółami przedstawiał plan taktyczny na finał barażowy. Widać było, że o rywalach wie praktycznie wszystko. Pytanie tylko, jak z tej dużej wiedzy skorzystają piłkarze.

 

W jego sportowym życiorysie jest jednak, co jakiś czas przypominana przez dziennikarzy, znacznie mniej imponująca historia.

 

W styczniu, gdy zaczęły ukazywać się informacje na temat możliwego objęcia przez Michniewicza funkcji selekcjonera, część mediów poruszyła kwestie etyczne. Przypomniano jego kontakty telefoniczne (słynne już 711 połączeń) ze skazanym za korupcję w polskim futbolu Ryszardem F. „Fryzjerem”.

 

Michniewicz nie miał jednak postawionych zarzutów, co już w 2017 roku podkreślił ówczesny prezes PZPN Zbigniew Boniek, po nominacji szkoleniowca na stanowisko selekcjonera młodzieżówki.

 

A sam Michniewicz wrócił do tej sprawy, pytany przez dziennikarzy, podczas swojej prezentacji 31 stycznia.

 

„Z całą stanowczością podkreślam, że nic złego nie zrobiłem. Nie mam żadnego postawionego zarzutu. Nie byłem, wbrew niektórych opiniom, świadkiem koronnym. Mam pełne prawo pracować, tak jak wszyscy tutaj zgromadzeni. I nie ma żadnych przeciwskazań do tego, żebym prowadził reprezentację Polski” – podkreślił.

 

Selekcjonera bronił także obecny prezes PZPN Cezary Kulesza.

 

„Gdyby był wyrok, to pan Michniewicz by z nami tutaj nie siedział. Mówienie o człowieku mafii czy coś podobnego jest obraźliwe. Skupmy się na barażach. A my dzisiaj kopiemy się po kostkach, grillujemy trenera w mediach, urządzamy wojenki. To nie jest nam do niczego potrzebne. Mnie interesuje aspekt sportowy, a nie prokuratorski. Pan Czesław nie był nawet osobą oskarżoną” – podkreślił Kulesza.

 

Jednym z kontrkandydatów Michniewicza do objęcia funkcji selekcjonera był Adam Nawałka. Ceniony szkoleniowiec, ćwierćfinalista Euro 2016, miał poparcie doświadczonych kadrowiczów, ale Michniewicz też wszedł do szatni biało-czerwonych bez kompleksów. Świetnie zna bowiem wielu młodszych kadrowiczów, których prowadził m.in. w reprezentacji do lat 21.

 

A tych starszych zjednał sobie bardzo szybko, tak się przynajmniej wydaje. Już kilka dni po wyborze na selekcjonera zaczął jeździć po Europie, gdzie spotykał się z kolejnymi reprezentantami (zaczął od Roberta Lewandowskiego) i tłumaczył im szczegółowo, jaką widzi dla nich rolę w kadrze.

 

U „starszyzny” zaskarbił sobie sympatię jeszcze z jednego powodu – powołał pomijanego przez Paulo Sousę Kamila Grosickiego, uważanego za człowieka od dobrej atmosfery w reprezentacji.

 

W ciągu najbliższych kilku dni kibice przekonają się, czy te zabiegi Michniewicza przyniosły skutek.

 

Nowy selekcjoner miał niewiele czasu na przygotowanie kadry, ale dzięki walkowerowi z Rosją uzyskał dwie korzyści. Awansował bezpośrednio do finału baraży i otrzymał możliwość sprawdzenia reprezentacji w meczu towarzyskim – w czwartek ze Szkocją w Glasgow.

 

PAP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"