Coraz mniej zwolenników amerykańskiej Partii Republikańskiej chce, by miliarder Elon Musk miał duży wpływ na decyzje rządu w Waszyngtonie. Tuż po wygranej Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich grupa ta liczyła 47 proc., ale w początkach lutego skurczyła się do 26 proc. – wynika sondażu „The Economist” i YouGov.
Odsetek Republikanów, którzy chcieliby, by właściciel Tesli nie miał w ogóle żadnego wpływu na rząd, wzrósł z 12 proc. w listopadzie 2024 r. do 17 proc. w lutym 2025 r. Jednak nadal większość republikańskiego elektoratu (69 proc.) sądzi że Musk powinien wywierać jakiś wpływ na działania władz.
Większość zwolenników Partii Demokratycznej (78 proc.) sądzi, że Musk ma duży wpływ na administrację Trumpa. Jeśli chodzi natomiast o elektorat Demokratów, zaledwie 6 proc. ankietowanych chce, by miliarder taki wpływ miał, podczas gdy 80 proc. uważa, że nie powinien mieć żadnego.
Spośród ogółu uczestników badania, przeprowadzonego w dniach 2-4 lutego, 13 proc. chce, by Musk odgrywał znaczącą rolę w administracji Trumpa. W poprzednim badaniu, zrealizowanym w okresie 9-12 listopada ubiegłego roku, „dużego” wpływu Muska życzyło sobie 27 proc. respondentów, czyli grupa ponaddwukrotnie większa.
Musk, najbogatszy człowiek świata, zyskał w administracji Trumpa wiodącą rolę – stanął na czele Departamentu Efektywności Rządu (DOGE), którego zadaniem stało się zmniejszenie wydatków federalnych i ograniczenie biurokracji. Jak wyjaśniła ostatnio rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, miliarder cieszy się statusem specjalnego pracownika państwowego. Jego rolą ma być „eliminacja oszustw, marnotrawstwa i nadużyć” w administracji federalnej. (PAP)
os/ szm/