Zastosowanie procedury bezpieczeństwa wywołało niepokój sąsiadów zlokalizowanej w Whiting w Indianie rafinerii należącej do koncernu BP. Z kominów zakładu przez dłuższy czas wydobywał się gęsty i ciemny dym.
Jak tłumaczyli urzędnicy, dym był efektem spalania dodatkowych porcji ropy. Władze rafinerii podjęły taką decyzję w związku z awarią sieci energetycznej i, jak zapewniali, jest to procedura bezpieczeństwa pozwalająca na uniknięcie powstania nadmiernego ciśnienia. W tym samym czasie zakład został ewakuowany.
Sytuacja zaczęła się normować około 4-tej po południu, a do 10-tej wróciły pełne dostawy prądu.