Komisja Finansów Rady Miasta Chicago zatwierdziła w poniedziałek ugodę w wysokości 15,5 miliona dolarów z Chicago Parking Meters, LLC. W ten sposób mają się zakończyć wieloletnie spory prawne dotyczące kontrowersyjnej umowy dzierżawy parkometrów.
Komisja zatwierdziła również nieco ponad 62 miliony dolarów na ugody w sprawach o wykroczenia policyjne, w tym 48 milionów dolarów dla trzech mężczyzn, którzy spędzili wiele lat w więzieniu po niesłusznym skazaniu za podpalenie w 1986 roku, w którym zginęły dwie osoby. Ugody musi jeszcze zatwierdzić cała Rada Miasta. Prawdopodobnie zajmie się nimi na posiedzeniu w środę.
Władze Chicago poinformowały, że kwota 15,5 miliona dolarów uzgodniona po szeroko zakrojonych negocjacjach z Chicago Parking Meters LLC jest znacznie niższa niż 322 miliony dolarów, których pierwotnie domagała się firma. Spór wynikał z twierdzenia, że miasto nie egzekwowało naruszeń przepisów dotyczących parkometrów, przestało wydawać mandaty podczas pandemii COVID-19 i źle zarządzało podziałem przychodów z firmą.
Oprócz wypłaty, miasto zgodziło się na rok wzmożonego egzekwowania przepisów parkingowych, podczas gdy Chicago Parking Meters zgodziło się rozpocząć udostępnianie danych z parkometrów miastu. Chicago zgodziło się też zatrudnić 10 pełnoetatowych funkcjonariuszy zajmujących się egzekwowaniem przepisów parkingowych za pensję w wysokości 52 tysięcy dolarów rocznie, ale oczekuje się, że każdy z nich przyniesie miastu około 490 tysięcy przychodów z mandatów.
Firma zajmująca się parkowaniem twierdził również, że miasto jest jej winne 2 miliony dolarów, ponieważ przestało egzekwować wykroczenia parkingowe w niektórych częściach miasta podczas pandemii COVID-19, kiedy władze Illinois wprowadziły nakazy pozostania w domu. Prawnik reprezentujący władze Chicago powiedział, że arbiter zgodził się, że miasto powinno zapłacić firmie pieniądze, ale miasto odwołało się od tej decyzji. W ramach proponowanej ugody miasto zgodziło się zrezygnować z odwołania.
BK