Sytuacja epidemiczna w Chicago pogarsza się. W tym tygodniu liczba zakażeń w mieście wzrosła o 45%, w stosunku do tygodnia ubiegłego. Czołowy lekarz z Chicago ostrzegł w czwartek, że wskaźniki „zmierzają w złym kierunku”.
Siedmiodniowa średnia krocząca liczby nowych przypadków COVID-19 w Chicago wyniosła w czwartek 542 zakażenia, czyli prawie o połowę więcej niż w poprzednim tygodniu, kiedy średnia wyniosła 373 przypadki. Wzrost zakażeń, co ciekawe, nie jest powiązany ze wzmożonym testowaniem mieszkańców. W czasie, kiedy średnia rosła, ilość wykonanych testów spadła o 2%.
Według informacji, których udzielił Komisarz Departamentu Zdrowia Publicznego Chicago – dr Allison Arwady – w tym momencie liczbę zakażeń napędzają głównie 19-29- latkowie, dalej są 30-39-latkowie, a wraz z wiekiem zakażalność się zmniejsza. Najmniej nowych przypadków odnotowuje się w grupie wiekowej 70+.
Red. JŁ