15.6 C
Chicago
sobota, 31 maja, 2025

Ceny zniczy i kwiatów wyższe niż rok temu. Tysiące tabliczek „grób do likwidacji” na cmentarzach

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Ceny zniczy i kwiatów przy cmentarzach w polskich miastach są wyższe niż rok temu. Sprzedawcy podkreślają, że klienci kupują skromniejsze wiązanki lub sami komponują bukiety.

„Klientów jest mniej i mniej kupują” – powiedziała PAP jedna ze sprzedawczyń z Poznania. W stolicy Wielkopolski ceny zniczy wzrosły o ok. 20 proc. Dlatego rosnącym powodzeniem cieszą się zniczodzielnie, czyli specjalne regały przy cmentarzach, na których można pozostawić niepotrzebne znicze. Chętnych jest wielu, bo ceny wkładów są znacznie niższe: od ok. 2 do 12 zł.

 

Również w Łodzi wkłady cieszą się dużym powodzeniem. Zwłaszcza, że – jak wskazał PAP jeden ze sprzedawców przy cmentarzu na Dołach – za lampion z wkładem olejowym (pali się ok. tygodnia), który rok temu kosztował 20 zł, dziś trzeba zapłacić 25-28 zł. „Klienci, którzy jeszcze przed Wszystkimi Świętymi zdecydowali się na zakup okazalszych szklanych lampionów i ustawienie ich na rodzinnych grobach, zapowiadali, że w dniu święta będą jedynie je uzupełniać” – wskazał.

 

Podobnie jest we Wrocławiu, gdzie za wkłady trzeba zapłacić 3-4 zł, a ceny zniczy kształtują się od ok. 10 do 90 zł. Z kolei w rzeszowskich sklepach i na miejskim targowisku za znicze małe i jednokolorowe trzeba było zapłacić ok. 5 zł, za większe ok. 10 zł, natomiast za tzw. średniej wielkości z dodatkowymi elementami – już nawet 50 zł.

 

Największą procentowo podwyżkę zniczy odnotowano w Szczecinie. Jak przekazał PAP właściciel jednej z hurtowni, ceny w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosły tam nawet o 100 proc. „Na przykład najtańszy znicz, który kosztował 2 zł, kosztuje teraz 4 zł. Najdroższe, witrażowe znicze, kosztują nawet 140 zł. Wcześniej to było 75-80 zł” – powiedział. Wskazał, że wzrost cen wynika ze wzrostu cen zarówno parafiny, jak i szkła w hutach, a także wyższych cen benzyny. Dodał, że w przypadku jego hurtowni, produkty sprowadzane są z Polski.

 

Z kolei jak powiedział PAP jeden z producentów zniczy, który swoją firmę i hurtownię prowadzi w Białymstoku, do tej pory przy produkcji zniczy korzystał z zapasów szkła z ubiegłego roku. „Ale szkło nadal drożeje, więc znicze mogą być jeszcze droższe” – wskazał.

 

Zdecydowanie droższe niż rok temu są też kwiaty i stroiki: np. w Lublinie chryzantemy w doniczkach można kupić za 10 zł, natomiast ceny wrzosów zaczynają się od 20 zł. Ale już za bardziej wyszukanie kompozycje trzeba zapłacić nawet ponad 100 zł. Drożej niż przed rokiem jest również na trójmiejskich straganach. Doniczkowane chryzantemy kosztują od 22 do 40 zł (o 10 zł więcej niż w ubr.), a za gałązki świerku, które rok temu kosztowały 5 zł, trzeba zapłacić już 8 zł. Z kolei we Wrocławiu średni koszt kwiatów w doniczkach to ok. 30-40 zł (wzrost o ok. 25 proc.)

 

Więcej trzeba zapłacić również za sztuczne kwiaty: np. koszt małej wiązanki przed łódzkimi cmentarzami to 80-120 zł, natomiast za te większe trzeba zapłacić nawet 300 zł.

 

Przedstawiciel hurtowni zniczy, działającej przy ulicy Wiśniowej w Ostrowcu Świętokrzyskim powiedział PAP, że ceny wzrosły w tym roku średnio o 80 proc. „Ruch przed świętem jest duży, tak się dzieje pewnie w każdej hurtowni. W mojej ocenie pod tym względem jest lepiej niż rok i dwa lata temu. Natomiast wszyscy narzekają na ceny zniczy, które poszyły w górę średnio o 80 proc. Nie jest to zależne od nas, wzrosty narzucili producenci, to się wiąże oczywiście z wyższymi kosztami energii, paliwa i szkła” – powiedział.

 

Sprzedawcy podkreślają, że klienci obecnie kupują albo skromniejsze wiązanki, albo pojedyncze sztuczne kwiaty i sami komponują bukiet czy stroik.

 

Obserwacje dziennikarzy PAP potwierdzają analizy UCE Research i Hiper-Com Poland. Wynika z nich, że już wczesną jesienią br. znicze były droższe w Polsce średnio o 19,1 proc. względem 2021 r. Największe zmiany odnotowano w supermarketach, (wzrost o 38,2 proc.), hipermarketach (o 33 proc.), dyskontach (o 23 proc.), sieci convenience (o 19,8 proc.). Zaznaczono, że jedynie w sklepach typu cash and carry odnotowano ceny niższe o 4,8 proc. względem ubiegłego roku. Autorzy opracowania podkreślili, że tuż przed uroczystością Wszystkich Świętych towar w sklepach drożeje o dodatkowe kilka procent.

 

Raport UCE Research i Hiper-Com Poland został oparty na ofertach pochodzących z blisko 19 tys. sklepów należących do 43 sieci handlowych. Badaniem objęto wszystkie obecne na krajowym rynku dyskonty, hipermarkety, supermarkety, sieci convenience oraz cash and carry. Porównano w nim okresy od 1 września 2021 r. do 14 października 2021 r. oraz od 1 września 2022 r. do 14 października 2022 r. (PAP)

 

autorzy: Ewa Wesołowska, Sylwia Wieczeryńska, Roman Skiba, Agnieszka Grzelak-Michałowska, Wojciech Huk, Anna Jowsa, Elżbieta Bielecka, Wiktor Dziarmaga

 

Tysiące tabliczek „grób do likwidacji” na cmentarzach

Na tysiącach grobów w Polsce przed 1 listopada, oprócz lub zamiast zniczy i kwiatów, pojawią się tabliczki „grób do likwidacji”. W przyszłym roku, po nowelizacji ustawy o cmentarzach, może być ich jeszcze więcej.

Tylko na koszalińskim cmentarzu tabliczka „grób do likwidacji” pojawiła się na ośmiuset mogiłach. W skali kraju takich grobów są tysiące. Niektórzy administratorzy cmentarzy, zarówno parafialnych, jak i komunalnych – informują o grobach do likwidacji na swoich stronach internetowych. Na cmentarzu komunalnym w Śremie – jak wynika z takiej listy – grobów do likwidacji jest 590. W Sławnie wśród grobów przeznaczonych do likwidacji są takie, którymi opiekują się uczniowie miejscowej szkoły, m.in. grób żołnierza wyzwalającego miasteczko. Dlatego plan likwidacji grobu wywołał oburzenie na forum mieszkańców.

 

„Zlikwidowano grób mojej nauczycielki z podstawówki. To była starsza, samotna pani, która przeżyła obóz koncentracyjny. Nie miała żadnych bliskich, ale wciąż była w sercach swoich uczniów” – mówi pani Krystyna z Kobyłki. Jej zdaniem, tak być nie powinno. Groby to nie działki rekreacyjne, nie można wszystkiego sprowadzać do pieniędzy. Teraz tabliczka „grób do likwidacji” pojawiła się u jej cioci, chrzestnej matki. By do tego nie doszło, musi wpłacić tysiąc złotych.

 

„Biję się z myślami, co robić. Jeśli zapłacę, to z pieniędzy odłożonych na własnych pogrzeb. Bo z emerytury nie wystarczy” – mówi. I dodaje, ze jeśli nie zapłaci, spać spokojnie nie będzie mogła.

 

„Groby dziecięce, ziemne pojedyncze, ziemne rodzinne i murowane pojedyncze oraz nisze urnowe w kolumbariach i nisze w katakumbach na warszawskich cmentarzach komunalnych podlegają opłatom zgodnie z art. 7 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych”- przypomniał przed 1 listopada Zarząd Cmentarzy Komunalnych w Warszawie. Zachęcając jednocześnie, by opłaty za groby uiszczać na wskazane konto bankowe, co zapewni spokojne odpoczywanie pochowanym w nim zmarłym. Groby, za które nie zostanie wniesiona opłata, mogą zostać wykorzystane do nowych pochowań.

 

„Groby murowane rodzinne (wielomiejscowe), zarówno tradycyjne jak i urnowe, nie podlegają opłatom za kolejne okresy dwudziestoletnie” – poinformował też ZWCK.

 

Ale przygotowywana przez rząd nowelizacja prawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych, zrównuje grobowce i ziemne mogiły. W przyszłym roku, gdy najprawdopodobniej wejdzie w życie, grobów do likwidacji może być więcej. Jak szacują zarządcy cmentarzy – nawet o 30 procent.

 

„Zastrzeżenie wraz z uiszczeniem opłaty przewidzianej za pochowanie zwłok powoduje, że grób nadal będzie w użytkowaniu. Zastrzeżenie ma skutek na dalszych 20 lat i może być odnowione” – powiedziała PAP radca prawny Monika Kowalczyk.

 

Prawniczka przypomniała też, że od decyzji administratora cmentarza można, na każdym etapie, odwołać się do sądu. Jednocześnie podkreśliła, że administratorzy cmentarzy powinni, kierując się przepisami i regulaminem, wykazywać też dobrą wolą. Bo w przypadku pamięci o zmarłych mamy do czynienia z jednymi z najdelikatniejszych dóbr niematerialnych.

 

Jarosław Wenderlich z Kancelarii Premiera, odpowiadając na interpelację posła Pawła Poncyliusza (PO) w sprawie „niedopuszczenia do zabrania (wywłaszczenia) wszystkich nagrobków na rzecz właścicieli cmentarzy”, co zaniepokoiło posła w związku z planowaną zmiana prawa o pochówkach, zapewnił, że nekropolie będą bezpieczne.

 

„Dotychczas możliwe było bowiem wykupienie tego typu zaniedbanych miejsc w celach komercyjnych bądź przez osobę prywatną. Wówczas nagrobki oraz szczątki ludzkie po prostu usuwano, co wywoływało na ogół skandal obyczajowy. Nowa ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych ma to zatem uniemożliwić. Dzięki wprowadzonym zmianom ochronie będą podlegały wszystkie miejsca pochówku — nawet te stare i niszczejące” – zapewnił.(PAP)

 

Autor: Luiza Łuniewska

 

lui/ ok/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"