Pożary w Pacific Palisades mogą okazać się jednymi z najbardziej niszczycielskich i najkosztowniejszych w historii stanu Kalifornia. Wstępne szacunki mówią o stratach rzędu 10-50 miliardów dolarów. Skutki finansowe mogą być o wiele bardziej dalekosiężne ze względu na rekalkulację polis przez firmy ubezpieczeniowe. Zdaniem ekspertów ubezpieczenia domów w Pacific Palisades będą znacznie kosztowniejsze.
Straty spowodowane przez pożary w Pacific Palisades mogą wynieść szacunkowo od 10 do nawet 50 miliardów dolarów, nie wliczając w to strat moralnych i utraconych żyć, których nie da się wycenić. Z finansowymi skutkami żywiołu mieszkańcy dzielnicy Los Angeles – a być może także zamieszkujący sąsiednie dzielnice – będą zmagać prawdopodobnie nawet po odbudowie tej części miasta. Eksperci prognozują, że ogromny pożar spowoduje skok wartości składek ubezpieczeniowych.
Pomimo wysokiego ryzyka pożarowego mieszkańcy Pacific Palisades płacili do tej pory relatywnie niskie składki na ubezpieczenie domów. Polisa kosztowała tutaj średnio 5450 dolarów, co było jedną z najniższych składek w relacji do wartości nieruchomości w całych Stanach Zjednoczonych.
Dwa miesiące temu mieszkańcom Pacific Palisades nie groziłby jeszcze wzrost składek na ubezpieczenie – prędzej poszukiwanie polisy w FAIR, czyli kalifornijskiego, publicznego ubezpieczyciela ostatniej instancji.
Wiadomo, że z programu skorzystało niespełna 1500 mieszkańców dzielnicy, gdyż żadna prywatna firma nie chciała ubezpieczyć ich domów. W 2023 roku swoje polisy utraciło blisko 1,72 proc. właścicieli domów w stanie, co było spowodowane regulacjami ograniczającymi wzrost składek. Firmy ubezpieczeniowe nie mogły pozwolić sobie na obniżenie wpływów, a tym samym wzrost ryzyka, więc wycofały część usług.
Regulacje zostały zmienione w grudniu ubiegłego roku. Ubezpieczycielom umożliwiono podnoszenie składek z uwzględnieniem ryzyk klimatycznych. Zmiany mają również wymusić oferowanie polis w regionach wysokiego ryzyka, takich jak Pacific Palisades. To jednak musi dodatkowo kosztować, a zdaniem ekspertów składki w spalonej dzielnic mogą wzrosną gwałtownie, aby ubezpieczyciele mogli zrekompensować sobie poniesione ryzyko.
Red. JŁ