Kalifornijczycy znów zaczynają czuć potężny ból, kiedy pociągają za cyngiel przy dystrybutorze na stacji paliw. Licznik nalicza rachunek jakby szybciej i nie jest to tylko złudzenie. W Złotym Stanie cena za galon benzyny znów zbliża się do przerażających 6 dolarów.
Przed rokiem ceny paliw na stacjach w USA poszybowały w górę. Tak drogo nie było od dawna, a najbardziej po baku dostali mieszkańcy Kalifornii. Ceny benzyny przekraczały tam 6 dolarów za galon. Demony z przeszłości zaczynają powoli wracać.
Ceny na stacjach benzynowych w Kalifornii zbliżają się do poziomu 6 dolarów za galon. Według AAA – średnia stanowa cena benzyny wzrosła o 55 centów w ciągu ostatniego miesiąca i 31 centów tylko w ciągu ostatniego tygodnia – do 5,79 dolarów za galon.
Cenowy rajd był jeszcze bardziej drastyczny w obszarze metropolitalnym Los Angeles-Long Beach. Ceny na tamtejszych stacjach poszybowały w środę do 6,07 dolarów za galon – to wzrost o 49 centów w ciągu tylko jednego tygodnia.
Profesor UC Berkeley Severin Borenstein twierdzi, że światowa cena ropy naftowej rośnie, ale odpowiada tylko za 25 proc. wzrostu cen paliw w Kalifornii. Reszta to czynniki wewnątrzstanowe.
„To samo widzieliśmy zeszłej jesieni, kiedy marże rafinerii wystrzeliły w górę. Nie jest jasne, co jest tego przyczyną. W ubiegłym roku niektóre rafinerie miały przestoje” – powiedział Borenstein. Dodał, że gdy ceny benzyny wzrosną, może minąć trochę czasu, zanim spadną. Podkreślił, że październik może być trudnym miesiącem.
W skali kraju ceny gazu pozostają znacznie poniżej rekordu 5,02 dolara – najwyższej lokalnej średniej ceny benzyny, ustanowionej w czerwcu ubiegłego roku. Jednak według AAA średnia cena benzyny w USA wzrosła w tym tygodniu do 3,88 dolara za galon – to najwyższy poziom w tym roku kalendarzowym.
Red. JŁ
(Źródło: CBS News)