Dopiero groźba kary za lekceważenie sądu spowodowała, że burmistrz Dolton zgodziła się podpisać zezwolenie na handel alkoholem jednej z lokalnych firm. Dokumenty miały być gotowe do 5-tej po południu we czwartek, a ostatecznie uzyskały asygnatę Tiffany Henyard dzień później.
Sprawa dotyczy licencji na alkohol dla restauracji St. Patrick’s przy Lincoln Avenue w Dolton. Właścicielka lokalu poskarżyła się do sądu na działania Tiffany Henyard, która bez powodu nie chciała udzielić jej pozwolenia. Sąd uznał rację skarżącej i nakazał burmistrz Dolton złożenie podpisu pod licencją do czwartkowego popołudnia. Gdy to nie nastąpiło, sędzia powiatu Cook Cecilia Horan zapowiedziała nałożenia kary na Henyard i dopiero to podziałało.
Zdaniem właścicielki restauracji Tiffany Kamary i jej prawników, to i tak za późno. Poszkodowani opieszałością burmistrz domagają się odszkodowania twierdząc, że brak decyzji w nakreślonym prawem czasie doprowadził ich do strat, które pogłębiły jeszcze koszty wynajęcia obsługi prawnej.
W opinii prawnika Henyard, brak podpisu wynikał z błędu w dokumentach, gdzie, jak twierdzą, znajdowały się niewłaściwe dane.