Decyzja burmistrza Chicago o nominacji członków nowej Rady Edukacji wywołuje wiele emocji i kontrowersji. Wyraz temu dali uczestnicy poniedziałkowego spotkania z Brandonem Johnsonem w kościele na South Side.
W czasie, kiedy Johnson przedstawiał powołanych przez siebie nowych członków Rady, odezwali się protestujący, wznosząc okrzyki „Nie jest to zgodne z prawem! Nie legalne!”. Część z protestujących nawoływała również do dymisji burmistrza.
Odpowiadając na zamieszanie Brandon Johnson podkreślił, że władza i decyzje personalne są w jego wyłącznej kompetencji i nie zamierza się uginać pod naciskiem protestów. Skrytykował jednocześnie osoby zarzucające mu doprowadzenie do kryzysu w chicagowskiej oświacie, nazywając ich „nieodpowiedzialnymi fiskalnie”. Pytany o to, czy jego działania są pokłosiem żądań Związku Zawodowego Nauczycieli Chicago uchylił się od odpowiedzi.