Rada Miasta Chicago ostatecznie uchwaliła budżet na 2025 r. Po intensywnych negocjacjach stosunkiem głosów 27-23 radni poparli propozycje burmistrza.
Stało się to dopiero po tym, jak Brandon Johnson ogłosił, że rezygnuje z wpisania do budżetu planów podwyżki podatków od nieruchomości, co od początku powodowało wielkie niezadowolenie poszczególnych radnych. Pierwsza propozycja mówiła o przychodach z tym związanych w wysokości 300 milionów dolarów, ostateczna o blisko 70-ciu milionach, ale i ona nie przeszła.
Biuro burmistrza postawiło na inne przychody. Mówi się między innymi o zaciągnięcie pożyczki w wysokości 40 milionów dolarów, 10 milionach dolarów zwrotu kosztów wydarzeń specjalnych, 5 milionach dolarów oszczędności na gazie i energii elektrycznej oraz 1 milionie dolarów pochodzącym z cięć personelu w departamentach miejskich. Budżet obejmuje również podwyżkę podatku od przetwarzania w chmurze o 128 milionów dolarów, a także podwyżki podatków od garaży parkingowych, toreb spożywczych, usług wspólnych przejazdów i usług przesyłania strumieniowego.
Przyszłoroczny plan wydatków i przychodów miasta, zaproponowany przez Johnsona, obejmuje rekordowy deficyt w wysokości prawie 1 miliarda dolarów.