Liczba śmiertelnych ofiar ulewnych deszczy w brazylijskich stanach Rio de Janeiro i Espirito Santo wzrosła do 23 – podały w niedzielę lokalne władze. Wcześniej informowano o 11 zabitych. Aż 13 ofiar odnotowano w mieście Mimoso do Sul, 70 km na południe od stolicy stanu Espirito Santo.
Co najmniej 5 tys. mieszkańców musiało opuścić zagrożone domy.
Od piątku uratowano około 90 osób – podała AFP powołując się na informacje specjalnej komisji utworzonej przez władze lokalne i służby ratownicze. Największe straty zostały spowodowane przez kamienno-błotne lawiny, a zagrożenie nowymi osunięciami wymusza przerwy w pracach ekip ratunkowych.
Takie tragedie „nasilają się wraz ze zmianą klimatu” – przypomniał wpisem na platformie X prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva.
Ulewy trwają od piątkowego wieczoru i prawdopodobnie nie skończą się przed niedzielną północą – powiadomiły władze Espirito Santo. Burze i deszcze nadeszły po fali upałów, podczas których odczuwalna temperatura w Rio de Janeiro przekroczyła 62 stopnie Celsjusza.
Silne porywy wiatru i intensywne opady deszczu nawiedziły także wybrzeże w pobliżu Sao Paulo. Burza była spowodowana nadejściem zimnego frontu, który w połowie tygodnia przeszedł przez Rio Grande do Sul na południu, a by następnie objąć Sao Paulo i wreszcie dotrzeć do Espirito Santo – wyjaśnili eksperci z Narodowego Instytutu Meteorologii.
Zdaniem meteorologów od piątku do niedzieli średnie opady w Rio wyniosły aż 20 centymetrów na dobę. (PAP)
