Szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell ostrzegł w poniedziałek, że konflikt między Izraelem a libańskim Hezbollahem grozi pogrążeniem Bliskiego Wschodu w „wojnie totalnej”. W ten sposób odniósł się do izraelskich nalotów na południowy Liban, w których zginęły co najmniej 492 osoby.
„Mogę powiedzieć, że jesteśmy prawie na skraju wojny totalnej” – oświadczył Borrell, który uczestniczy w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku. Po raz kolejny wezwał do zawieszenia broni wzdłuż Niebieskiej Linii między północnym Izraelem a południowym Libanem.
Szef europejskiej dyplomacji potępił fakt, że cywile „płacą nieznośną, nie do przyjęcia cenę”. „Nadszedł czas, aby coś zrobić. Każdy musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby to powstrzymać” – powiedział. Potwierdził też niepowodzenie dotychczasowych wysiłków dyplomatycznych na rzecz zakończenia wojny w Strefie Gazy.
Izraelskie lotnictwo w poniedziałek atakowało od rana południe Libanu, a także położoną na północnym wschodzie Dolinę Bekaa. Po południu dokonano też „precyzyjnego uderzenia” na Bejrut. Libańskie ministerstwo zdrowia poinformowało wieczorem, że co najmniej 492 osoby zginęły, a 1645 zostało rannych. (PAP)
zm/