Mógłbym się czuć winny przegranej Rafała Trzaskowskiego, gdybym się lenił, gdybym nie wykonywał swojej pracy w sposób należyty – powiedział „Business Insider” szef MS, prokurator generalny Adam Bodar. Nowy prezydent raczej będzie kontynuował działania poprzednika w kwestii statusu sędziów – dodał.
Bodnar, pytany, czy czuje się winny, że Rafał Trzaskowski przegrał wybory prezydenckie, odpowiada: „Mógłbym się czuć winny, gdybym się lenił (…), gdybym nie wykorzystywał mojej wiedzy prawniczej w taki sposób, aby maksymalnie realizować wszystkie zadania, które zostały przede mną postawione”. „Tymczasem od 13 grudnia 2023 r. do dzisiaj wykorzystałem każdy dzień, dosłownie” – zaznacza w środę „BI”.
Minister sprawiedliwości wskazuje, że zaangażował „mnóstwo osób do współpracy”, pozostawał „w ciągłym dialogu z wszystkimi środowiskami, którym na sercu leży odbudowywanie państwa polskiego w obszarze wymiaru sprawiedliwości”.
Bodnar zaznacza, że ustawy dotyczące KRS oraz TK zostały przyjęte przez parlament, ale „niestety prezydent nie pozwolił na ich wejście w życie”. Jego zdaniem „nowy prezydent raczej będzie kontynuował działania poprzednika w kwestii statusu sędziów”.
Na pytanie, o wspomniany przez premiera Donalda Tuska „plan awaryjny”, odpowiada, że „już teraz można rozważać, co zrobić z Krajową Radą Sądownictwa”, w przypadku której wiosną 2026 r. upływa kadencja 15 sędziowskich członków KRS.
Według Bodnara, „jeśli prezydent odmówi współpracy, trzeba będzie zrobić wszystko, co możliwe, aby ograniczyć władzę polityczną”. Wyjaśnia, że „to sami sędziowie powinni wybrać swoich kandydatów na członków KRS w drodze jasnej, transparentnej procedury, a rola Sejmu powinna się sprowadzać jedynie do zatwierdzenia tych kandydatur. Bez jakiejkolwiek ingerencji”.
Dodaje, że „jeśli KRS zostanie naprawiona, to otwiera się przestrzeń do kolejnych działań w sądownictwie”. (PAP)
pak/ amac/