27.7 C
Chicago
poniedziałek, 2 czerwca, 2025

Bloomberg: Kalifornijski plan anty-inflacyjny „to ekonomiczny analfabetyzm”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

„Kalifornijski 17-miliardowy plan bonusowy to ekonomiczny analfabetyzm” – brzmi tytułu wczorajszego artykułu Jareda Diliana, który ukazał się wczoraj na łamach Bloomberga. Autor ocenia, że w warunkach 8-procentowej inflacji, wpuszczenie na rynek 17 miliardów dolarów tylko pogorszy sytuację, zamiast ją polepszyć.

„Intencją bonusów, które wyniosą nawet 1050 USD na mieszkańca, jest złagodzenie wpływu inflacji. Można pomyśleć, że ceny wzrosły, więc dlaczego nie rozdawać gotówki, aby pomóc ludziom to zrekompensować? Fajny pomysł, gdyby nie to, że konsumenci mają wysoką krańcową skłonność do przeznaczania nadzwyczajnych dochodów na konsumpcję, zwłaszcza konsumenci o niższych dochodach, i prawie wszystkie te pieniądze zostaną wydane, zwiększając zagregowany popyt i podnosząc ceny jeszcze wyżej” – czytamy w artykule Bloomberg.

Autor dodaje, że takie działania mogą przyczynić się do powstania spirali inflacyjnej. Po przetransferowaniu 17 miliardów dolarów wprost na konta Kalifornijczyków, pieniądze zostaną wydane, ceny wzrosną a rząd znów będzie miał pretekst do rozdawania tysięcy dolarów z „nadwyżki budżetowej”, która zdaje się nie mieć końca. Takie postępowanie pozwoliło utrzymywać się inflacji na wysokim poziomie przez dłuższy czas w latach 70. – wyjaśnia Dilian w artykule.

„Istnieje wiele dowodów na to, że istotną przyczyną inflacji, której doświadczaliśmy, nie były lata bardzo luźnej polityki pieniężnej prowadzonej przez Rezerwę Federalną, ale raczej rozrzutne wydatki rządowe podczas pandemii, takie jak program ochrony wynagrodzeń, stimulusy oraz ulgi podatkowe na opiekę nad dziećmi, które wbiły w gospodarkę 3 biliony (sic!) dolarów. Te 3 biliony dolarów wciąż się tam mielą, wywierając presję na wyższe ceny” – komentuje autor.

Bloomberg sugeruje ponadto, że rozrzutność Kalifornii może wpłynąć nie tylko na Golden State, ale także na całe Stany Zjednoczone! Pomimo, iż kalifornijski program jest 100x mniejszy niż federalne wydatki w czasie pandemii, może mieć wpływ na całą gospodarkę USA.

„Gdyby to był samodzielny kraj, Kalifornia kontrolowałaby piątą co do wielkości gospodarkę na świecie. I nie jest tak, że Kalifornia jest jedynym stanem, który rozważa jakąś formę ulgi pieniężnej” – argumentuje Dilian.

Zamiast tego – jak głosi autor – Kalifornia mogłaby obniżyć podatek dochodowy do 9% albo spłacić swój dług. Kalifornia ma zaległe obligacje komunalne o wartości 143 miliardów dolarów. Przy nadwyżce budżetowej w wysokości 98 mld dolarów – gdzie kolejne setki milionów generują zyski kapitałowe, kiedy giełda rośnie – mogłaby spłacić większość swojego długu, co z pewnością ucieszyłoby agencje ratingowe. To także strategia regulowania zobowiązań w lepszych czasach, gdyż – jak przewiduje Bloomberg – reszta 2022 roku może wiązać się z poważną bessą na giełdach i zmniejszeniem zysków budżetu stanu.

„Cynik mógłby powiedzieć, że jest to forma populistycznego kupowania głosów i miałby rację” – brzmi fragment artykułu.

Red. JŁ

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"