Jeżeli Karol Nawrocki będzie kolejnym prezydentem Polski, to relacje z USA będą dobre – powiedział w piątek w Sejmie szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
Dziennikarze pytali Błaszczaka w Sejmie co wizyta Andrzeja Dudy w USA i spotkanie z prezydentem USA Donaldem Trumpem oznacza dla Polski; pytali też o komentarze Trumpa dotyczące Putina i Ukrainy, bo są niepokojące.
B. szef MON ocenił, że w tej chwili jedynym polskim przedstawicielem, który jest w stanie prowadzić dobre relacje z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa jest Andrzej Duda. Jak ocenił, „porażką naszego kraju” jest premier Donald Tusk i szef MSZ Radosław Sikorski. Ale, jak dodał, „na szczęście” jest obecny prezydent.
„Wszystko teraz zależy od tego, kto będzie kolejnym prezydentem. Jeżeli będzie Karol Nawrocki, co daj Boże, to wtedy te relacje będą dobre. Jeżeli będzie zastępca Donalda Tuska, Rafał Trzaskowski, to tych relacji nie będzie” – powiedział Błaszczak.
Według niego, polityka rządu Tuska „uderzyła w żywotne interesy Polski”. Ocenił też, że odwołanie Marka Magierowskiego z funkcji ambasadora RP w USA było „skandaliczne”. „Magierowski miał kontakty zarówno z administracją Demokratów, jak i Republikanów” – zauważył b. szef MON.
Kandydat na prezydenta popierany przez PiS Karol Nawrocki w swoich ostatnich wypowiedziach często podkreślał, że gwarantem bezpieczeństwa Polski jest bliska współpraca ze Stanami Zjednoczonymi.
Natomiast we wtorek powiedział w Legionowie (woj. mazowieckie), że „Europa jest dzisiaj w chaosie wywołanym decyzjami elit europejskich w stosunku do Putina, które przyniosły nam wojnę i atak Federacji Rosyjskiej na Ukrainę”. „Pakt z Putinem był podpisywany za sprawą europejskich elit i dzisiejszego premiera rządu polskiego Donalda Tuska. Europa ugrzęzła na wiele lat w dotowaniu Federacji Rosyjskiej, która wywołała wojnę” – dodał. (PAP)
mk/ par/