14.9 C
Chicago
sobota, 19 kwietnia, 2025

Błaha awantura zakończona śmiercią. Prokuratura chce 15 lat za zabójstwo

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

15 lat więzienia chce prokuratura dla 52-latka oskarżonego o zabójstwo znajomego w jednej ze wsi w podlaskiej gminie Nurzec Stacja. Mężczyzna był bity pięściami i kopany, zmarł wskutek doznanych obrażeń. Poszło o wybitą szybę i pożyczoną niewielką sumę.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, przed którym proces rozpoczął się w środę i tego dnia zakończył, zapowiedział możliwość zmiany kwalifikacji prawnej na łagodniejszą, czyli na pobicie skutkujące śmiercią (spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, czego następstwem jest śmierć człowieka). O karę 5 lat więzienia właśnie za takie przestępstwo wnosi obrona.

 

Wyrok ma być ogłoszony w przyszłym tygodniu.

 

Do zbrodni doszło we wsi Augustynka w kwietniu tego roku. Według aktu oskarżenia Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, sprawca działał z zamiarem ewentualnym zabójstwa, zadawał ciosy głównie w głowę i to te obrażenia doprowadziły do zgonu. Pobitego zostawił bez pomocy.

 

Oskarżony ma 52 lata, do zatrzymania utrzymywał się z pracy w gospodarstwie rolnym, miał stado krów liczące blisko 30 sztuk. Do zarzutu zabójstwa przyznał się „częściowo”. „Nie pamiętam, w amoku jakimś byłem, +stuknęłem+ go ze trzy razy i ze dwa razy go +kopnęłem+” – mówił w środę przed sądem. Mówił, że znajomego chciał tylko „wystraszyć”, nie miał zamiaru zabójstwa. Przepraszał, prosił o wybaczenie. „Nie powinno to się zdarzyć” – mówił.

 

Przyznał, że był po znacznym spożyciu alkoholu. Mówili o tym m.in. policjanci, którzy zostali wezwani na interwencję w Augustynce. Jako świadkowie zeznali, że na miejscu była już karetka pogotowia, ale podjęta przez ratowników reanimacja była bezskuteczna. Sam oskarżony twierdzi, że z momentu zbrodni nic nie pamięta; pamięta za to okoliczności sprzed i po, np. gdzie był, gdy przyjechali po niego funkcjonariusze.

 

Prokuratura Rejonowa w Siemiatyczach, która prowadziła pierwsze czynności w tym śledztwie, postawiła 52-latkowi zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Po zapoznaniu się z materiałami sprawy białostocka prokuratura okręgowa, która przejęła to postępowanie, zmieniła kwalifikację na zabójstwo. Motywem zbrodni miała być historia dotycząca szyby, którą znajomy wybił w domu obecnego oskarżonego miesiąc wcześniej i niezwrócona pożyczka 50 zł.

 

Obaj wyszli na zewnątrz ze spotkania przy alkoholu kilku znajomych. Padły pytania o to, kiedy będzie naprawione okno i zwrócone pieniądze. Po pobiciu oskarżony zostawił pokrzywdzonego bez pomocy i poszedł do siebie. To tam niedługo potem zatrzymała go policja.

 

Zarówno sprawca, jak i ofiara byli pod wpływem alkoholu. Zmarły – jak wykazała opinia z zakresu medycyny sądowej – miał poziom alkoholu na granicy stężenia toksycznego.

 

Sąd Okręgowy w Białymstoku przeprowadził w środę całe postępowanie dowodowe; przesłuchał świadków i wysłuchał dodatkowych opinii biegłych, w tym medyka sądowego, a strony wygłosiły mowy końcowe.

 

Prokuratura chce kary 15 lat więzienia; w jej przekonaniu, doszło do zabójstwa. „Fakt, że pokrzywdzony – zamiast zwrócić oskarżonemu pieniądze za wybitą szybę, trwonił pieniądze na alkohol – wywołał w oskarżonym złość i agresję” – mówiła prok. Agnieszka Kalisz-Kapelko w mowie końcowej, nawiązując do motywu zbrodni.

 

W jej ocenie, wersja o kilku ciosach to jedynie linia obrony. Przywoływała zeznania świadków i opinie biegłych – medyk sądowy mówił przed sądem, że uderzeń było co najmniej dziesięć, śmiertelne były uderzenia w twarz. „Może oskarżony nie chciał zabić swojego znajomego, mieszkańca tej samej wsi, ale kopiąc go w głowę, twarz, musiał godzić się na to, że może go zabić” – mówiła prokurator.

 

Obrona wnioskuje o 5 lat więzienia, przy – zapowiadanej przez sąd – zmianie kwalifikacji prawnej. Obrońca Michał Brodecki podkreślał, że zamiarem oskarżonego nie było zabójstwo a „chęć nastraszenia”, mówił też, że na zgon miało wpływ stężenie alkoholu w organizmie ofiary, potęgujące intensywność krwawienia. „To nie musiało być silne uderzenie, ale to było, można powiedzieć, uderzenie niefortunne” – mówił o kluczowych obrażeniach twarzy, które okazały się śmiertelne.(PAP)

 

autor: Robert Fiłończuk

 

rof/ jann/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"