Grupa lokalnych biznesmenów chce swojego przedstawicielstwa w nowej Radzie Miasta, którą mają wyłonić przyszłoroczne wybory. Jak twierdzą, nie chcą wystawiać swojego kandydata na fotel burmistrza, ponieważ stawka i tak jest bardzo liczna, chcą za to zapobiec gwałtownemu zwrotowi Rady Miejskiej w lewo.
Mike Ruemmler, który zarządzał kampanią reelekcyjną byłego burmistrza Rahma Emanuela w 2015 roku powiedział, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni planuje złożyć dokumenty, by utworzyć niezależny komitet finansowany przez liderów biznesu w celu wybrania umiarkowanych radnych. Jego zdaniem będą to „konie robocze, a nie pokazowe”.
Chodzi mu o wybór takich kandydatów, którzy na serio podejdą do problemów miasta, a nie będą tylko „maszynkami do głosowania w rękach lobbystów”.