Huragan Beryl zabijał jeszcze długo po tym, jak rozpłynął się w powietrzu. Potężna burza tropikalna, która kilkanaście dni temu uderzyła w południową część Teksasu, pozbawiła prądu setki tysięcy mieszkańców. Tym samym domy, firmy i szpitale nie mogły zapewnić ludziom klimatyzacji w czasie ekstremalnych upałów. Na dwa tygodnie po przejściu huraganu Beryl liczba ofiar śmiertelnych w osiągnęła co najmniej 23 osoby.
Dopiero w ubiegłym tygodniu w większości gospodarstwo domowych i firm przywrócono zasilanie po huraganie Beryl. Setki tysięcy mieszkańców czekało na powrót do cywilizacji ponad tydzień! Na CenterPoint Energy – przedsiębiorstwo energetyczne z rejonu Houston – spadła duża krytyka, a wśród władz stanu pojawiły się wątpliwości co do przygotowania dostawcy energii w zakresie sytuacji kryzysowych.
Początkowo – jak zwykle w czasie huraganów – większość zgonów spowodowana przez Beryl dotyczyła powalonych drzew oraz utonięć w wodach powodziowych. Z biegiem czasu powszechne stały się natomiast zgony związane z upałami i niemożnością schłodzenia organizmu.
Jak do tej pory z powodu huraganu Beryl – pośrednio lub bezpośrednio – zginęły w Teksasie 23 osoby.
Red. JŁ