Rząd utworzy specjalny rejestr, w którym po wycieku lub kradzieży danych będzie można zastrzec swój numer PESEL. Po takim zastrzeżeniu nikt już nie weźmie na niego kredytu czy pożyczki – informuje w czwartek „Dziennik Gazeta Prawna”.
Gazeta zwraca uwagę, że skokowo rośnie liczba zgłoszeń o incydentach dotyczących bezpieczeństwa danych. „Nawet jeśli obywatel dowiaduje się o wycieku, to nie jest w stanie zabezpieczyć się przed jego skutkami. W tym właśnie ma pomóc państwowy rejestr zastrzeżeń. Projekt przewidujący jego utworzenie w najbliższym czasie zostanie skierowany do konsultacji” – informuje „DGP”
Jak podaje dziennik, każdy będzie mógł zastrzec swój numer PESEL za pośrednictwem aplikacji mObywatel lub też osobiście w dowolnym urzędzie gminy. Firmy zobowiązane ustawą będą musiały przed zawarciem umowy sprawdzić w rejestrze, czy numer nie został zablokowany.
Gazeta podaje, że na tę chwilę obowiązek ten ma być wprowadzony wobec banków i instytucji udzielających pożyczek czy kredytów oraz dla notariuszy. Nie jest jednak wykluczone, że zostanie rozszerzony również na inne branże, choćby telekomunikacyjną.
„Jeśli firma, mimo zastrzeżenia numeru PESEL, zawrze umowę, to nie będzie mogła wysuwać roszczeń z tego tytułu. Sądy mają z urzędu sprawdzać datę zastrzeżenia przy ewentualnych sporach. Chcąc wziąć kredyt lub pożyczkę, klient będzie zaś mógł czasowo zdjąć blokadę, a następnie ją przywrócić. Daty tych czynności będą rejestrowane” – podkreśla „DGP”.(PAP)
Prokuratura Krajowa: sąd wstrzymał nakaz zapłaty wobec mężczyzny, któremu ukradziono tożsamość
Sąd wstrzymał wykonanie nakazu zapłaty wobec mężczyzny, któremu ukradziono tożsamość i wykorzystano dane osobowe do zaciągnięcia pożyczki – poinformowała PAP Prokuratura Krajowa. Decyzja zapadła po złożeniu przez Prokuratora Generalnego w sprawie skargi nadzwyczajnej do SN.
Jak przekazał PAP rzecznik prasowy PK prok. Łukasz Łapczyński kilka dni temu Sąd Rejonowy Lublin–Zachód wstrzymał wykonanie nakazu zapłaty z 2 listopada ub.r., będącego podstawą egzekucji komorniczej należności ponad 4,5 tys. zł prowadzonej wobec mężczyzny, którego dane osobowe oraz podrobiony dokument tożsamości wykorzystali oszuści.
„Decyzja sądu rejonowego nastąpiła w związku ze skierowaniem przez Prokuratora Generalnego do Sądu Najwyższego skargi nadzwyczajnej kwestionującej nakaz zapłaty zasądzający roszczenie i wniosku o wstrzymanie jego wykonania do czasu ukończenia postępowania ze skargi nadzwyczajnej, z uwagi na grożącą pozwanemu niepowetowaną szkodę wynikającą z prowadzonego postępowania egzekucyjnego” – przekazał prok. Łapczyński.
PK niedawno informowała o szczegółach skargi nadzwyczajnej w tej sprawie. Mężczyzna dowiedział się o długu w czerwcu br. w banku przy okazji zakładania konta walutowego. Podczas weryfikacji okazało się, że na jego dane, PESEL i numer dowodu osobistego zawarto rok wcześniej umowę pożyczki, której nie spłacono. Na udostępnionych mu dokumentach widniały nieprawidłowe dane kontaktowe i podrobiony – jego zdaniem – podpis. Jak podali śledczy, mężczyzna nie wiedział, kto i w jakich okolicznościach posłużył się jego danymi. Sprawa trafiła do prokuratury.
Śledztwo warszawskiej prokuratury rejonowej potwierdziło, że „nieustalona osoba w okresie od grudnia 2020 r. do marca 2021 r. podjęła liczne działania mające na celu wyłudzenie szeregu kredytów i pożyczek w różnych instytucjach, składając stosowne wnioski za pośrednictwem sieci internet i posługując się danymi pozwanego, podrobionymi dokumentami oraz adresem, który w rzeczywistości nie istniał. Dane te sprawca wykorzystał także do założenia rachunków bankowych, na które wpływały wyłudzone środki”.
Według śledczych, oszust wypłacał sukcesywnie pieniądze w bankomatach za pomocą BLIK-a. Śledztwo w tej sprawie zostało jednak umorzone w lipcu 2022 r.
Z kolei nakaz zapłaty, który zakwestionował Prokurator Generalny, wydał w listopadzie 2021 r. Sąd Rejonowy Lublin–Zachód w postępowaniu upominawczym. Sąd ten nakazał mężczyźnie spłatę ponad 4,6 tys. zł z odsetkami w terminie dwóch tygodni. Roszczenie wynikało z pożyczki, która miała zostać zaciągnięta w marcu 2021 r. i nie została spłacona. W momencie wydawania orzeczenia sąd nie miał jednak wiedzy o kradzieży i wykorzystaniu danych pozwanego.
Nakaz zapłaty doręczono na adres mężczyzny w styczniu 2022 r., przy czym korespondencję odebrała inna osoba. Pozwany wniósł sprzeciw, który został jednak odrzucony jako złożony po terminie. W maju nakaz otrzymał klauzulę wykonalności i prowadzona była egzekucja komornicza.
W skardze nadzwyczajnej Prokurator Generalny podkreślał, że „kwestionowane orzeczenie sądu w istocie usankcjonowało przestępcze działania i doprowadziło do zasądzenia roszczenia wywodzonego z umowy obarczonej nieważnością”. „Już z samego faktu, że umowa ta realizowała cel przestępczy, stała się bezwzględnie nieważna. Taki stan rzeczy jest zatem sprzeczny z zasadą praworządności, poczuciem sprawiedliwości winien być wyeliminowany z obrotu prawnego” – wskazał.
W skardze PG wniósł w związku z tym o uchylenie nakazu zapłaty w całości i umorzenie postępowania. Na razie sąd rejonowy wstrzymał zaś wykonanie tego nakazu.
Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Obecnie skargi takie mogą dotyczyć prawomocnych wyroków zapadłych nawet w końcu lat 90. Skargi te rozpatruje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. (PAP)
autorzy: Marcin Jabłoński, Mateusz Mikowski
mja/ mm/ godl/