Trener Barcelony Hansi Flick przyznał po przegranym 3:4 po dogrywce rewanżowym półfinale Ligi Mistrzów z Interem w Mediolanie, że to ciężka porażka, ale trzeba się podnieść. Jak zaznaczył, ma młody zespół, który będzie się rozwijać, a na razie jego piłkarze „mogą spojrzeć z dumą w lustro”.
W pierwszym spotkaniu – w ubiegłym tygodniu w stolicy Katalonii – było 3:3.
W rewanżu w ekipie Interu od 79. minuty grał Piotr Zieliński (rezerwowym był Nicola Zalewski). W bramce gości wystąpił Wojciech Szczęsny, a tuż przed dogrywką na boisko wszedł wracający po kontuzji Robert Lewandowski.
„Wiem, że teraz wszyscy są rozczarowani. Włożyliśmy w tę grę wiele wysiłku. Osobiście jestem dumny ze swojej drużyny, która dała z siebie wszystko. Wrócimy w przyszłym sezonie, aby spróbować wygrać Ligę Mistrzów” – powiedział Flick na konferencji po meczu.
„Musimy zaakceptować wynik. Napastnicy Interu są silni i doświadczeni. My mamy młody zespół i będziemy się poprawiać. Naszym zadaniem jest sprawić, aby ten zespół był coraz lepszy. Możemy się poprawić w obronie, ale także w ataku” – dodał niemiecki trener Barcelony.
Do przerwy wtorkowego rewanżu Barcelona przegrywała 0:2. Później odrobiła straty i prowadziła nawet 3:2, ale w końcówce spotkania straciła gola na 3:3, a następnego w dogrywce – w 99. minucie po trafieniu Davide Frattesiego.
„W drugiej połowie zagraliśmy lepiej jako zespół. To ciężka porażka, ale musimy się podnieść. Takie przesłanie chcę przekazać zawodnikom. Myślę, że moi piłkarze zasłużyli na finał. Kiedy dziś w nocy spojrzą w lustro, będą mogli być naprawdę dumni” – stwierdził Flick.
Nie zapomniał jednak o ciepłych słowach pod adresem rywali:
„Chcę pogratulować Interowi, ponieważ wykonali świetną robotę w obu meczach i życzę im powodzenia w finale w Monachium”.
Zupełnie inne nastroje, co zrozumiałe, panują w Interze. Trener Simone Inzaghi przyznał, że jego piłkarze dali mu „wszystko, co mieli”.
„Przede wszystkim muszę pogratulować Barcelonie, naprawdę silnej drużynie. Potrzebny był (do wyeliminowania tego rywala – PAP) super Inter. Brawa dla chłopaków, którzy zaliczyli dwa nieprawdopodobne występy. Cieszę się, że jestem ich trenerem. Dali mi wszystko, co mieli” – powiedział Inzaghi.
„Były pewne problemy, ale sercem pokonaliśmy każdą przeszkodę. Po pierwszym meczu mieliśmy w głowie plan gry, lecz bez poświęcenia i pomocy nas wszystkich razem nie da się tego zrobić. Dobra robota, panowie: zasłużyliście na ten finał” – zaznaczył Inzaghi, który wcześniej pochwalił również za pracę w tym meczu sędziego Szymona Marciniaka. (PAP)
bia/ krys/