Babcia z Florydy jest zmuszona poddać swój domek na drzewie rozbiórce z powodu kar, które przez lata nakładano na nią argumentując, iż domek stanowi „niebezpieczną konstrukcję”. Kobieta zamieszkiwała „budynek” przez ostatnie 17 lat. Wkrótce seniorka będzie musiała spakować walizki i wrócić na ziemię.
72-letnia Shawnee Chasser przez dwie dekady czynnie realizowała marzenie wielu małych dzieci – zamieszkiwała dom na drzewie. W pewnym momencie zaczęło to niepokoić jej sąsiadów. Od 2015 roku mieszkający w sąsiedztwie Chasser ludzie pisali skargi na jej dom do władz powiatu Miami-Dade i Departamentu Egzekwowania Kodeksu Budowlanego.
Kiedy kontrolerzy instytucji wybrali się na miejsce, stwierdzili, że konstrukcja nie nadaje się do zamieszkania i stanowi niebezpieczeństwo. Seniorka dostała ultimatum – albo dostosuje swój dom na drzewie do obowiązujących regulacji, albo będzie musiała go rozebrać.
Kobieta zakupiła nieruchomość 20 lat temu dla swojego syna. Po jego śmierci zdecydowała się jednak sama tam wprowadzić. Choć jak sama przyznaje, w domu ma „wszystko czego potrzebuje”, zdecydowała się zakończyć jego istnienie w obecnej formie.
W ciągu kilku lat 72-latka otrzymała serię grzywn na łączną kwotę ponad 40 000 dolarów – z czego tylko w ciągu jednego dnia 11 320 dolarów wraz z opłatą dodatkową w wysokości 11 481,50. Chasser nie chce dalej walczyć z systemem. Zdecydowała się na przekonstruowanie domu, ale będzie potrzebowała pieniędzy, aby pokryć koszty – to dodatkowe 30 000 dolarów.
W celu zebrania funduszy 72-latka uruchomiła zbiórkę na GoFundMe. Do tej pory na zrzutce udało się zgromadzić ponad 1900 dolarów, aby „dostosować się do kodeksu, uratować dom i nadal być w stanie wyżywić i wychować dwoje wnuków”.
Warto dodać, że Chasser nie mieszka w domu sama. Aby móc opłacić kredyt hipoteczny i rachunki za media, 72-latka wynajmuje obiekt jeszcze pięciu lokatorom!
Red. JŁ
(Źródło: Daily Mail)