Działacze Armii Zbawienia apelują o pomoc. Jak wynika z ich obserwacji, zapasy zabawek, które corocznie rozdawali w ramach prezentów świątecznych najmłodszym są niepokojąco niewielkie. To świąteczna sytuacja kryzysowa – uważają.
Zdaniem majora Kendalla Mathews’a z Armii Zbawienia, powodem niskich stanów zapasów zabawkowych jest kondycja amerykańskiej gospodarki i inflacja, które mocno nadszarpnęły świąteczne budżety rodzin. Przedstawiciele Salvation Army nie składają jednak broni i proszą o pomoc.
Major Mathews mówi, że Armia Zbawienia ma obecnie braki na poziomie 4 – 5 tysięcy zabawek. Jak podkreśla, nie wyobraża sobie sytuacji, kiedy na twarzach dzieci w Święta nie będzie gościł uśmiech radości. Przypomina, że każdy może pomóc – najłatwiej przynosząc zabawkę dla dziecka w wieku od pięciu do siedemnastu lat – do lokalnego centrum SA.