Nowe prawo obowiązujące w Arizonie zakazuje ludziom filmowania policjantów z bliskiej odległości (bliżej, niż 8 stóp). Oficjalnie środek ma zapobiegać niebezpiecznym konfrontacjom pomiędzy nagrywającymi obywatelami a policjantami. Krytycy sądzą natomiast, że jest to jawne naruszenie pierwszej poprawki – podaje „The Guardian”.
Nowe prawo zabrania rejestrowania aktywności policji każdemu, kto przebywa w promieniu 8 stóp od funkcjonariusza/y. Osoby naruszające przepisy zostaną oskarżone o wykroczenie i grozi im do 30 dni więzienia, ale tylko po zignorowaniu ustnego ostrzeżenia.
Od reguły są pewne wyjątki. Dopuszczalne jest nagrywanie policjanta z wyłączeniem powyższych warunków, jeśli:
– osoba nagrywająca jest przesłuchiwana przez policjanta
– osoba nagrywająca znajduje się w pojeździe podczas postoju
– osoba nagrywająca znajduje się na prywatnej posesji
Przedstawiciel stanu Arizona, John Kavanagh, który sponsorował ustawę, powiedział USA Today, że jego ustawa ma chronić policjantów przed zakłócaniem ich pracy lub niebezpiecznymi sytuacjami.
Przeciwnicy potępili ustawę, jako niekonstytucyjny, niejasny i dający policji nieproporcjonalną swobodę egzekwowania.
Prawo wejdzie w życie 24 września.
Red. JŁ