Gubernator Arizony Doug Ducey podpisał ustawę wyborczą, która zabrania urzędnikom zliczania głosów kopertowych, nadesłanych bez prawidłowego podpisu na karcie do głosowania. W międzyczasie doszło do protestów, m. in. przed arizońskim Kapitolem. „To atak legislatury na naszą demokrację” – powiedział jeden z uczestników.
Nowe prawo zabrania urzędnikom w komisjach wyborczych liczenia głosów z kart do głosowania, które nie zostały prawidłowo podpisane przed godziną 19:00, w dniu wyborów. Przed wejściem w życie nowej ustawy, obowiązywał 5-dniowy okres karencji – czas na uzupełnienie brakujących lub nieprawidłowych podpisów na kartach. Prawo dotyczy głosowania korespondencyjnego.
„Wyborca jest odpowiedzialny za podpisanie karty do głosowania. Jeśli jest to zbyt kłopotliwe lub wyborca tego nie lubi, proponuję nie głosować korespondencyjnie” – powiedziała republikańska senator stanu, Michelle Ugenti-Rita.
W 130 miastach odbyły się demonstracje, które sprzeciwiały się nowowprowadzonej ustawie wyborczej, jednocześnie bębniąc poparcie dla innych ustaw, znanych jako „For the People Act” i „John Lewis Voting Rights Advancement Act”. Stanowczy sprzeciw wyrazili także deputowani Partii Demokratycznej.
Red. JŁ