9.7 C
Chicago
wtorek, 30 kwietnia, 2024

Reprezentacja Słowenii – średniak w dobrej formie

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polacy nie mają dobrych wspomnień z ostatnich starć ze Słowenią, ale jak pokazuje historia, lepiej radzimy sobie z nimi w meczach towarzyskich.

Mecz towarzyski to świetna okazja dla trenera, by dać szansę zaprezentowania się zmiennikom. Ich przydatność do drużyny można ocenić jednak jedynie wtedy, gdy przeciwnik jest odpowiednio dobrany. Takim odpowiednim rywalem dla Polski, w tym momencie bez wątpienia jest Słowenia. Średniak, który ostatnio znajduje się w niezłej formę i aspiruje do powrotu do czołówki. Piłkarze trenera Srečko Kataneca zajmują obecnie 52. miejsce w rankingu FIFA i pną się w górę, zapominając o nieudanych eliminacjach do Euro 2016. Jaki jest ich cel? Powrót do złotych czasów, gdy w 2010 roku FIFA umieściła ich na 15. miejscu na liście najlepszych reprezentacji na świecie. Miało to miejsce po drugim w historii kraju awansie na mistrzostwa świata w RPA. Właśnie wtedy, w eliminacjach do afrykańskiego turnieju, polscy piłkarze mieli ostatnią okazję, by zmierzyć się ze Słoweńcami i pewnie chcieliby jak najszybciej o tym zapomnieć. Mimo że w pierwszym meczu w Polsce padł remis 1:1, to w 2009 roku w rewanżu w Maliborze gospodarze nie pozostawili Orłom najmniejszych złudzeń, wygrywając aż 3:0. Takimi zwycięstwami Słoweńcy zapewnili sobie wyjazd na mundial, gdzie odpadli już w fazie grupowej. Wcześniej obie reprezentacje spotkały się jeszcze trzy razy w meczach towarzyskich – dwukrotnie lepsi byli Polacy, a raz padł remis. Obecnie Słoweńcy są w bardzo dobrej formie i znów mają duże szanse na wyjazd na wielki turniej kosztem jednego z faworytów. Zajmują drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do mistrzostw świata w Rosji i nie przegrali jeszcze żadnego meczu w tych rozgrywkach. Piłkarze Srečko Kataneca grali już z liderem – Anglią (remis 0:0), oraz faworyzowaną – Słowacją, którą pokonali u siebie 1:0. W piątek długo męczyli się z Maltą, ale w końcu wbili decydującą bramkę i zainkasowali kolejne ważne trzy punkty. Największą gwiazdą drużyny jest bramkarz Jan Oblak. Piłkarz, który swoje pierwsze piłkarskie kroki stawiał w zespole ze stolicy kraju – Olimpiji Lublana, następnie przeniósł się do Benfiki Lizbona, a w 2014 roku podpisał kontrakt z Atletico Madryt, którego barw bronił w ubiegłorocznym finale Ligi Mistrzów. Bramkarz może sporo wiedzieć o Polsce, ponieważ jego siostra Teja Oblak jest koszykarką, która grała w polskiej drużynie – CCC Polkowice. Słowenia to też dobrze rozwijająca się piłka klubowa, a jej najlepszą wizytówką jest klub NK Maribor. Drużyna z miasta leżącego nad rzeką Drwą w sezonie 2014/2015 brała udział w fazie grupowej Ligi Mistrzów, gdzie zremisowała z takimi drużynami jak Chelsea Londyn, Sporting Lizbona i Schalke 04. Rok wcześniej Słoweńcy odnieśli też sukces w Lidze Europy, gdy doszli do 1/16 finału tych rozgrywek. Słoweńska piłka czeka na odrodzenie po 2010 roku, a mecz z Polską może być dla nich okazją potwierdzenia, że mają realne szanse w walce z Anglią i Słowacją o awans na mundial. Nasi najbliżsi rywale tylko trzy razy grali na dużym turnieju (oprócz RPA – mundial 2002 i Euro 2000), ale w 2014 i 2016 roku zajęli trzecie miejsca w grupach eliminacyjnych i obeszli się smakiem mimo, że byli blisko celu. Kolejny rok kończą więc z dużymi nadziejami, a wygrana z Polską byłaby dla nich motorem napędowym do kolejnych sukcesów. Adam Nawałka, który obiecał dać szansę rezerwowym, może mieć więc pewność, że czeka na nich rywal głodny piłkarskiej krwi.

Bolesław Groszek, Fot. Peter Dejong

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520