Zachód wspiera terror i planujących zamach stanu – oświadczył dziś Recep Tayyip Erdogan. Turecki prezydent uważa zachodnie państwa za współwinne nieudanej próbie puczu.
Jak Erdogan powiedział w przemówieniu podczas spotkania z zagranicznymi inwestorami, jest on rozczarowany dotychczasowym wsparciem sojuszników Turcji w dochodzeniu po próbie obalenia władzy, do której doszło w tym kraju. Jego zdaniem przemawia to tylko za tym, że kraje zachodnie, wspierają terrorystów i zwolenników zamachu stanu. Polityk nie wskazał jednak, o które kraje mu chodzi.
Ponadto prezydent Erdogan zaatakował też amerykańską administrację, która nie chce poddać ekstradycji islamskiego kaznodziei Fetullaha Gulena. Według tureckich władz, to właśnie mieszkający w Stanach Zjednoczonych Gulen stoi za nieudaną próbą puczu. Zdaniem Erdogana, brak zgody USA na ekstradycję kwestionuje sojusz pomiędzy Ankarą i Waszyngtonem.
W przemówieniu prezydent Turcji odniósł się też do porozumienia w sprawie walki z nielegalną imigracją do Europy, którą Ankara zawarła z Unią Europejską. Recep Tayyip Erdogan stwierdził, że Wspólnota nie przestrzega warunków tego porozumienia, pomimo, jak określił, sukcesów jego kraju w ograniczaniu nielegalnej imigracji do Europy.
Turecki przywódca zapowiedział też, że w związku z próbą obalenia władzy, zrestrukturyzowane zostaną tamtejsze służby wywiadowcze. Erdogan tłumaczył to tym, że były one pod kontrolą Fetullaha Gulena.
W wyniku puczu w Turcji zginęło ponad 200 osób, a przeszło 2 tysiące odniosło obrażenia. Po nieudanym przewrocie zatrzymano, zawieszono bądź odsunięto z funkcji kilkadziesiąt tysięcy osób: wojskowych, sędziów, pracowników służby cywilnej i naukowców.
IAR/hurriyetdailynews.com/dailysabah.com/darad/sk, Fot. Twitter