Na przeprawach z Anglii do Francji są od wczoraj znaczne opóźnienia. Wielokilometrowe korki TIR-ów, autokarów i samochodów osobowych pełnych rodzin jadących na wakacje zablokowały drogi do portu promowego w Dover i tunelu pod Kanałem La Manche.
Powodem opóźnień jest drobiazgowa kontrola dokumentów i pojazdów przez francuską służbę graniczną, operującą po brytyjskiej stronie Kanału. Obostrzenia wprowadzono po zamachu w Nicei, ale minionej nocy w porcie w Dover działało tylko jedno francuskie stanowisko kontrolne. Podróżni czekali przez całą noc unieruchomieni w korku.
Reporter BBC jadący z rodziną na urlop mówił, że stanął w nim o g.23.00 i tkwił tam nadal o g.6.00 rano. Ludzie skarżyli się telefonicznie i na forach internetowych na brak wody, toalet i informacji oraz jakichkolwiek prób rozładowania zatoru. Opóźnienia przy odprawie podróżnych zdezorganizowały rozkład rejsów promowych między Dover a Calais, Boulogne i Dunkierką.
Dyrekcja tunelu pod Kanałem La Manche informuje, że również w jej terminalu odprawa wydłużyła się do półtorej godziny. Problem polega na tym, że i do portu w Dover, i do tunelu pod Kanałem można dojechać od strony Londynu tylko jedną trasą – autostradą M20 lub biegnąca równolegle starą szosą.
/IAR/ Grzegorz Drymer, Londyn/em/ nyg, Fot. Twitter