Rozstawiona z numerem ósmym Iga Świątek wygrała z Dunką Clarą Tauson (nr 23.) 6:4, 6:1 w 1/8 finału Wimbledonu. Polska tenisistka wyrównała swój najlepszy w karierze wynik w tej wielkoszlemowej imprezie – w 2023 roku również dotarła do ćwierćfinału.
Tauson w trzeciej rundzie sprawiła sporą niespodziankę, eliminując mistrzynię Wimbledonu 2022 Jelenę Rybakinę z Kazachstanu. Początek meczu potwierdzał, że Świątek nie będzie łatwo.
Polkę przede wszystkim zawodził serwis. W swoich dwóch pierwszych gemach serwisowych popełniła cztery podwójne błędy. W efekcie przegrywała 1:3. Świątek jednak wróciła na właściwe tory. Trzy kolejne gemy padły jej łupem i spotkanie się wyrównało.
Z minuty na minutę gorzej natomiast grała Tauson. Przy stanie 4:5 serwowała na pozostanie w secie, ale z zadania się nie wywiązała. Pierwszą piłkę setową jeszcze obroniła, jednak przy drugiej popełniła podwójny błąd.
W przerwie między setami Dunka skorzystała z przerwy medycznej. Do gry wróciła bez energii. Gema otwarcia, przy serwisie Świątek, gładko przegrała do zera.
Wyraźnie osłabł serwis Tauson, który zwykle jest jej atutem. Prędkość posyłanych przez nią piłek rzadko dochodziła do 160 km/h. Co prawda wyrównała na 1:1, ale bardziej dzięki błędom Świątek.
Później Polka już ich nie popełniała. Słaniającą się na nogach rywalkę ostatecznie pokonała po 65 minutach. Przed ostatnim gemem Tauson na moment przykucnęła.
„Na początku grałam trochę niepewnie. Cieszę się jednak, że podniosłam poziom. Do końca starałam się zachować koncentrację, na wypadek gdyby Clara znów zaczęła grać lepiej. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia” – powiedziała Świątek w rozmowie na korcie.
Było to drugie spotkanie tych tenisistek. Jedyne wcześniejsze w turnieju WTA – w Indian Wells w 2022 roku – także wygrała Świątek.
Zawodniczki zmierzyły się również sześć lat temu w Zielonej Górze w spotkaniu drużyn narodowych w Billie Jean King Cup (ówczesny Fed Cup). Wówczas także górą była Polka.
Następną rywalką Świątek w Londynie będzie rozstawiona z numerem 19. Ludmiła Samsonowa. Rosjanka pokonała Hiszpankę Jessicę Bouzas Maneiro 7:5, 7:5.
Samsonowa pierwszy raz w karierze dotarła do wielkoszlemowego ćwierćfinału. Świątek grała z nią wcześniej cztery razy i odniosła cztery zwycięstwa.
W pierwszej rundzie Świątek wygrała z Rosjanką Poliną Kudiermietową 7:5, 6:1, w drugiej z Amerykanką Caty McNally 5:7, 6:2, 6:1, a w trzeciej z jej rodaczką Danielle Collins 6:2, 6:3.
Wynik meczu 1/8 finału:
Iga Świątek (Polska, 8) – Clara Tauson (Dania, 23) 6:4, 6:1. (PAP)
Świątek: starałam się wykonać swoją pracę
Zaledwie 65 minut potrzebowała Iga Świątek, aby wygrać z Clarą Tauson 6:4, 6:1 w 1/8 finału Wimbledonu. Duńska tenisistka przyznała, że miała problemy zdrowotne. Polka natomiast podkreśliła, że nie była pewna samopoczucia rywalki i po prostu starała się wykonać swoją pracę.
Świątek wyrównała swój najlepszy w karierze wynik w Wimbledonie – w 2023 roku również dotarła do ćwierćfinału. Łącznie we wszystkich Wielkich Szlemach po raz 12. dotarła do najlepszej ósemki.
Jak podał serwis „OptaAce”, 24-latka z Raszyna jest najmłodszą tenisistką od 2008 roku, która osiągnęła 12 wielkoszlemowych ćwierćfinałów. Przy okazji Australian Open 2008 niespełna 21 lat miała Rosjanka Maria Szarapowa.
„Nie miałam świadomości tej statystyki. Cieszę się, że gram tak solidnie. Nigdy nie myślałam, że będę miała takie wyniki, a udało się to wszystko w tak młodym wieku” – powiedziała Świątek.
Tauson w trzeciej rundzie sprawiła sporą niespodziankę, eliminując mistrzynię Wimbledonu 2022 Jelenę Rybakinę z Kazachstanu. Początek meczu potwierdzał, że Świątek nie będzie łatwo.
Polkę przede wszystkim zawodził serwis. W swoich dwóch pierwszych gemach serwisowych popełniła cztery podwójne błędy. W efekcie przegrywała 1:3. Świątek jednak wróciła na właściwe tory. Trzy kolejne gemy padły jej łupem i spotkanie się wyrównało.
Z minuty na minutę gorzej natomiast grała Tauson. Przy stanie 4:5 serwowała na pozostanie w secie, ale z zadania się nie wywiązała. Pierwszą piłkę setową jeszcze obroniła, jednak przy drugiej popełniła podwójny błąd.
W przerwie między setami Dunka skorzystała z przerwy medycznej. Do gry wróciła bez energii. Druga partia pozbawiona była historii. Świątek słaniającą się na nogach rywalkę ostatecznie pokonała po 65 minutach. Przed ostatnim gemem Tauson na moment przykucnęła.
„Grałam przeciwko jednej z najlepszych tenisistek na świecie, a sama nie czułam się dobrze. Przeciwko Idze trzeba z siebie dać 110 procent, a ja mogłam około 30” – przyznała Dunka.
„Nie byłam pewna jak Clara się czuje i po prostu starałam się wykonać swoją pracę. Na początku grałam trochę niepewnie, ale potem złapałam rytm” – podkreśliła Świątek.
Jej następną rywalką w Londynie będzie w środę rozstawiona z numerem 19. Ludmiła Samsonowa. Rosjanka pokonała Hiszpankę Jessicę Bouzas Maneiro 7:5, 7:5.
Samsonowa pierwszy raz w karierze dotarła do wielkoszlemowego ćwierćfinału. Świątek grała z nią wcześniej cztery razy i odniosła cztery zwycięstwa.
„Wiem, że potrafi grać dobrze. Mamy za sobą kilka zaciętych spotkań. Szczególnie to w Stuttgarcie było bardzo intensywne. Wiem, że lubi też szybkie nawierzchnie. Nie jestem zdziwiona, że zaszła tu daleko. Już wcześniej zdarzało jej się sprawić niespodzianki. Z pewnością czeka mnie wyzwanie” – powiedziała Świątek.
Rosjanka ma na koncie dziesięć zwycięstw z zawodniczkami z czołowej dziesiątki rankingu, ale żadnego nie odniosła na Wielkim Szlemie.
Z Londynu – Wojciech Kruk-Pielesiak. (PAP)
wkp/ krys/