Sześć osób zostało zlinczowanych w prowincji Bużumbura w Burundi przez młodych członków milicji Imbonerakure, powiązanej z partią rządzącą, która oskarżyła je o czary po serii niewyjaśnionych zgonów w regionie.
Lokalny urzędnik, który rozmawiał w środę z AFP powiedział, że do linczu doszło w poniedziałek, „zginęło wówczas sześć osób, dwie z nich spalono żywcem. Pozostali zostali pobici na śmierć pałkami lub ukamienowani dużymi kamieniami rzucanymi w ich głowy. To było przerażające, niewypowiedziane barbarzyństwo”.
Władze prowincji i policja o zbrodni zostali poinformowani dwa dni później, co tłumaczyli izolacją górzystego terenu, do którego „bardzo trudno dotrzeć”.
Już wcześniej kilka grup praw człowieka, w tym Human Rights Watch, oskarżyło Imbonerakure o zabicie i torturowanie kilkudziesięciu osób, szczególnie pod autorytarnymi rządami byłego prezydenta Pierre’a Nkurunzizy, sprawującego władzę od 2005 do 2020 roku.
Gubernator prowincji Bużumbura Desire Nsengiyumva poinformował w czwartek, że w związku z zabójstwem aresztowano już 12 osób.
Burundi, choć w przeważającej mierze jest krajem chrześcijańskim, ma bardzo silnie zakorzenione tradycyjne wierzenia w czary. W grudniu ubiegłego roku sąd skazał byłego potężnego premiera Alain-Guillaume Bunyoniego na dożywocie za używania czarów, które miały zagrozić życiu prezydenta Evariste Ndayishimiyego.
Z Monrovii Tadeusz Brzozowski (PAP)