B. szef MSZ Jacek Czaputowicz ocenił w czwartek, że nowy prezydent Karol Nawrocki wzmocni pozycję polskiego rządu w relacji do Unii Europejskiej. Argumentował, że zarówno Nawrocki, jak i rząd opowiadają się przeciwko paktowi migracyjnemu i Zielonemu Ładowi, a za ochroną granic.
Czaputowicz pytany w TVP Info, jak wyobraża sobie współpracę w obszarze polityki międzynarodowej między rządem i Karolem Nawrockim, odparł, że ten program w sprawach międzynarodowych jest wspólny dla Rady Ministrów i nowego prezydenta.
B. szef MSZ zaznaczył, że znamy wypowiedź Nawrockiego, że Ukraina nie powinna być w NATO. Jednocześnie zaznaczył, że jest ona zbieżna z tym, co mówią Stany Zjednoczone i Niemcy.
„Natomiast, jeśli chodzi o kwestię Unii Europejskiej, tu widzę dużą szansę, że prezydent Karol Nawrocki wzmocni pozycję rządu, który jest przeciwko paktowi migracyjnemu, przeciwko Zielonemu Ładowi, za ochroną granic, przeciwko zmianom traktatowym. Umocni (rząd) w relacji do Unii Europejskiej” – uważa Czaputowicz.
Jego zdaniem, Nawrocki „będzie wspierał ten program, który został ogłoszony m.in. przez rząd albo przez kandydata KO na prezydenta Rafała Trzaskowskiego, który mówił, że my się nie damy ograć w Unii, walczymy o nasze, żadnych paktów migracyjnych itd.”. „Tu może liczyć rząd na wsparcie. Nie dostrzegam różnic programowych, jeśli chodzi o politykę zagraniczną” – stwierdził Czaputowicz.
Były szef MSZ był też pytany, czy rząd i Nawrocki będą toczyć spór o nominacje ambasadorskie, m.in. w Waszyngtonie i Rzymie, gdzie placówkami w randze charge d’affairs kierują Bogdan Klich i Ryszard Schnepf.
Według Czaputowicza, dobrze by było, gdyby rząd, minister SZ Radosław Sikorski porozumiał się z prezydentem Nawrockim. „Myślę, że te sprawy są łatwe do rozwiązania, bo ci ambasadorowie, o których mówimy, nie byli mianowani. To są osoby, które pełnią kierownicze funkcje czasowo na placówce, charge d’affairs, mogą w każdej chwili wrócić. Minister Sikorski może zaproponować takie osoby, które nie są kontrowersyjne dla prezydenta na tych głównych placówkach. Problem polega na tym, że te kwestionowane nazwiska i osoby to są politycy, a nie dyplomaci z resortu” – zauważył.
B. minister był też pytany, czy przyjąłby propozycję pracy w nowej Kancelarii Prezydenta, u Karola Nawrockiego. „Ja bym nie przyjął. Dlaczego miałbym przyjmować? Pracuję na uniwersytecie i jestem zadowolony z tego, w jaki sposób służę Polsce” – odpowiedział Czaputowicz. (PAP)
kos/ par/