Pozbawiony funkcji kapitana Robert Lewandowski zrezygnował z gry w reprezentacji Polski do kiedy jej trenerem będzie Michał Probierz. Jego następcą z opaską ma być Piotr Zieliński – to efekt wieczornej burzy wokół piłkarskiej kadry, która udała się do Finlandii na wtorkowy mecz eliminacji mundialu.
„Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski postanowiłem do czasu, kiedy jest trenerem zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie” – przekazał Lewandowski w internetowym wpisie.
Niespełna godzinę wcześniej PZPN za pośrednictwem portalu Łączy nas Piłka poinformował, że decyzją Probierza Lewandowski został pozbawiony funkcji kapitana drużyny narodowej, a nowym selekcjoner wskazał Piotra Zielińskiego.
Lewandowski był etatowym kapitanem zespołu narodowego od grudnia 2014 roku, kiedy przejął opaskę od Jakuba Błaszczykowskiego decyzją ówczesnego szkoleniowca kadry Adama Nawałki, co również wywołało kontrowersje.
„Na początku mojej pracy z kadrą funkcję kapitana miał sprawować zawodnik z największą liczbą występów w biało-czerwonej koszulce. Obecnie, po rozegraniu tegorocznych meczów eliminacyjnych i głębszej analizie pracy z reprezentacją, moim wyborem na kapitana drużyny jest Robert Lewandowski” – tłumaczył wtedy Nawałka.
Po oficjalnej nominacji ówczesny zawodnik Bayernu Monachium zadebiutował jako kapitan w marcu 2015 w spotkaniu eliminacji Euro 2016 w Dublinie z Irlandią (1:1). Później pełnił tę funkcję jeszcze 92-krotnie. Po raz ostatni wyprowadził biało-czerwonych na boisko w spotkaniu z Litwą 21 marca, na inaugurację eliminacji mundialu i w końcówce zdobył gola na wagę zwycięstwa (1:0). Trzy dni później potyczkę z Maltą (2:0) zaczął na ławce rezerwowych. 93 mecze w roli kapitana to rekord polskiej reprezentacji.
Polscy piłkarze w niedzielę udali się do Helsinek na wtorkowe spotkanie eliminacji mistrzostw świata z Finlandią. W trwającym tydzień zgrupowaniu w Katowicach Lewandowski nie brał udziału. Swoją absencję tłumaczył zmęczeniem trudami sezonu ligowego.
„Drodzy kibice, biorąc pod uwagę okoliczności oraz natężenie sezonu klubowego, wspólnie z trenerem zdecydowaliśmy, że tym razem nie wezmę udziału w czerwcowym zgrupowaniu Reprezentacji Polski. Gra w biało-czerwonych barwach zawsze była dla mnie spełnieniem marzeń, ale czasem organizm daje sygnał, że trzeba na chwilę odetchnąć. Trzymam mocno kciuki za chłopaków i wierzę, że przed nami jeszcze wiele pięknych chwil oraz celów do zrealizowania. Do zobaczenia niedługo!” – napisał 36-letni napastnik Barcelony na jednej z platform społecznościowych.
Kilka godzin później, na Gali Ekstraklasy, selekcjoner powiedział, że trzeba zrozumieć decyzję Lewandowskiego, nazwał go nawet „dobrem narodowym” i dodał, że liczy na jego obecność w przyszłości.
Na konferencji prasowej na początku zgrupowania Probierz przypomniał, że „Cristiano Ronaldo czy Zlatan Ibrahimovic w najlepszym okresie, po rozmowach z trenerami, też mieli takie momenty, gdy mogli odpocząć”.
„Pamiętajmy, że Robert rozegrał prawie cztery tysiące minut w sezonie. To normalna kolej rzeczy. On ma też swoje lata, trzeba go szanować. Dla mnie, jako trenera, to zrozumiałe, że należy patrzeć na dobro zawodnika, ale też dobro reprezentacji” – dodał szkoleniowiec.
Mimo łagodzących słów Probierza nie brakowało głosów krytykujących 36-letniego zawodnika Barcelony, zwłaszcza gdy opublikował zdjęcia, na których widać było go wypoczywającego z rodziną na Majorce.
Ostatecznie pojawił się jednak w roli gościa. Najpierw przy ławce rezerwowych podczas hymnu w okolicznościowej koszulce z wizerunkiem żegnającego się w piątek oficjalnie z reprezentacją Kamila Grosickiego, a później na trybunach, kiedy m.in. rozdawał kibicom autografy i… szaliki. Jak przekazał, od początku planował zrobić niespodziankę długoletniemu koledze z kadry, ale nie brakowało głosów, że to odpowiedź na krytykę za opuszczenie zgrupowania. W niedzielny wieczór życie dopisało puentę do tej sytuacji.
Lewandowski do tej pory rozegrał z orzełkiem na piersi 158 meczów i zdobył 85 goli. Lider wszech czasów pod względem liczby występów i najlepszy snajper biało-czerwonych, do którego należy też wiele innych rekordów drużyny narodowej.
W reprezentacji zadebiutował 10 września 2008 roku w spotkaniu eliminacji mistrzostw świata z San Marino. Trener Leo Beenhakker wpuścił go wówczas na boisko w 59. minucie, a osiem minut później młody napastnik cieszył się z pierwszego trafienia, ustalając wynik na 2:0. Wcześniej golami uczcił pierwsze występy w ówczesnej drugiej lidze w Zniczu Pruszków, w ekstraklasie w Lechu Poznań, a później w Bayernie Monachium, które to kluby, a także Borussię Dortmund, reprezentował zanim w 2022 roku trafił do Barcelony.
Rok zajęło mu rozegranie 10 spotkań w kadrze, a po kolejnym miał ich już 25. Jubileusz 50. przypadł na towarzyską potyczkę z Urugwajem w Gdańsku, przegraną 1:3 w listopadzie 2012. Mecz numer 75 to także towarzyski pojedynek z Finlandią we Wrocławiu 26 marca 2016. Setny występ miał miejsce 11 października 2018 w przegranym 2:3 meczu Ligi Narodów z Portugalią w Chorzowie. Z kolei granicę 150 osiągnął w czerwcu 2024 w towarzyskiej konfrontacji z Turcją, wygranej w Warszawie 2:1. W żadnym z tych spotkań nie wpisał się na listę strzelców, co więcej w tym ostatnim doznał kontuzji, która uniemożliwiła mu grę z Holandią (1:2) na inaugurację Euro 2024.
Zagrał na sześciu wielkich turniejach (ME 2012, 2016, 2021, 2024, MŚ 2018, 2022), zdobył w nich osiem goli.
Przez 16 lat występów w reprezentacji prowadziło go 10 trenerów. Strzelił gole 37 rywalom. Najczęściej trafiał do siatki na PGE Narodowym, gdzie uzyskał 31 bramek.
Zdobyte niedawno z Barceloną mistrzostwo Hiszpanii to jego 31. trofeum w klubowej karierze. Wcześniej z ekipą ze stolicy Katalonii wywalczył krajowy Superpuchar za lata 2022 i 2024, mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 2022/23 oraz Puchar Hiszpanii w kwietniu tego roku.
Najcenniejszy w jego kolekcji jest jednak Puchar Europy, zdobyty w sezonie 2019/20 z Bayernem Monachium. Z drużyną ze stolicy Bawarii łącznie wywalczył 19 trofeów, w tym Superpuchar UEFA i klubowe mistrzostwo świata.
Oprócz szeregu sukcesów z Bayernem, po laury sięgał także w barwach Lecha Poznań i Borussii Dortmund. Łącznie ma w kolekcji: 10 tytułów mistrza Niemiec, cztery Puchary Niemiec, sześć Superpucharów Niemiec oraz po jednym mistrzostwie, Pucharze i Superpucharze Polski.
Dwukrotnie (2020 i 2021) został wybrany najlepszym piłkarzem świata w plebiscycie FIFA Best.(PAP)
pp/ sab/