W odpowiedzi na pozew Departamentu Sprawiedliwości USA władze Teksasu zawnioskowały do sądu o uznanie stanowego prawa z 2001 roku za niekonstytucyjne. Przepisy umożliwiały zagranicznym studentom, przebywającym w USA nielegalnie, opłacanie niższych czesnych za naukę na teksańskich uniwersytetach.
Niższe opłaty za studia na uniwersytetach stanowych są z reguły przywilejem mieszkańców danego stanu – studenci z innych stanów płacą więcej, nawet jeżeli są obywatelami USA. Pomimo tego teksańskie prawo umożliwiało do niedawna stosowanie niższej stawki czesnych (in-state tuition) wobec zagranicznych studentów z nieuregulowanym statusem imigracyjnym.
Departament Sprawiedliwości USA (DOJ) pozwał przepisy z 2001 roku, argumentując, iż są one niezgodne z prawem federalnym. Teksas zdecydował się nie bronić stanowego prawa, wnioskując do sądu o uznanie go za niekonstytucyjne. Sędzia federalny Reed O’Connor przychylił się do wniosku.
Zniesienie przepisów o preferencyjnych czesnych dla nieudokumentowanych imigrantów miało zostać przegłosowane w teksańskiej legislaturze w tegorocznej sesji legislacyjnej, jednak prawodawcy nie zdążyli tego zrobić przed jej końcem. Pozew DOJ w rzeczywistości umożliwił Teksasowi zniesienie prawa z pominięciem legislatury.
Prokurator generalny Teksasu Ken Paxton ogłosił decyzję jako „zwycięstwo”, potępiając wcześniejszy system jako „dyskryminujący i nieamerykański”.
Według Komisarza ds. Szkolnictwa Wyższego Teksasu z preferencyjnych czesnych skorzystało ok. 19 tys. studentów, którzy spełnili warunki zapisane w ustawie z 2001 roku. Ubiegający się o niższą stawkę studenci musieli mieszkać w Teksasie przez co najmniej 3 lata przed ukończeniem liceum i rok przed rozpoczęciem studiów. Byli także zobowiązani do podpisania oświadczenia o zamiarze ubiegania się o legalny pobyt w USA.
Red. JŁ