Fińska federacja piłkarska jest zaskoczona niskim zainteresowaniem wtorkowym meczem Finlandia – Polska. Jego powodem są prawdopodobnie wysokie ceny biletów oraz fakt, że spotkanie odbędzie się w dzień powszedni. Finowie zagrają w eliminacjach MŚ 2026 w sobotę z Holandią, a we wtorek z Polską.
Oba mecze rozgrane zostana na stadionie olimpijskim w Helsinkach mającym 39 tysięcy miejsc o godzinie 20.45.
„Na spotkanie z Holandią mamy praktycznie wysprzedany cały stadion natomiast na mecz z Polską jak na razie rozeszło się tylko 14 tysięcy biletów” – powiedział sekretarz generalny federacji Marco Casagrande.
Ceny wejściówek zostały ostro skrytykowane przez media, a kanał telewizji MTV stwierdził, że dla rodziny z dwojgiem dzieci są wręcz zaporowe. W tej sytuacji wyjście na dwa mecze staje się dla wielu finansowo niemożliwe i z tego powodu większość kibiców wybiera atrakcyjną na żywo Holandię.
Bilet na trybunę główną na mecz z Holandią kosztuje 158,5 euro natomiast na mecz z Polską 151,5 euro. Najtańsze bilety w mało atrakcyjnych miejscach kosztują odpowiednio od 35 do 49 euro.
Casagrande wyjaśnił, że niekorzystna jest również godzina wtorkowego meczu, która powoduje, że dla kibiców z innych miast przyjazd tego dnia staje się nieatrakcyjny bowiem następnego dnia muszą iść do pracy. Natomiast spotkanie z Holandią odbędzie się w sobotę więc przyjezdni z Turku czy Tampere będą mogli zabawić się po meczu na mieście i wrócić do domu w niedzielę.
„Z tego powodu zwykle staramy się rozgrywać mecze w Helsinkach o godzinie 18. Jednak są to eliminacje mistrzostw świata i międzynarodowa federacja wymogła na nas tak późną godzinę ze względu na transmisje telewizyjne. Z tym faktem już nic nie mogliśmy zrobić” – dodał.
Zbigniew Kuczyński (PAP)