W odpowiedzi na nagranie bzyczenia pszczół lwie paszcze nasilają produkcję nektaru w kwiatach, co wskazuje, że rejestrują dźwięki wydawane przez owady zapylające – wynika z badania włoskich, hiszpańskich i australijskich naukowców.
Zespół pod kierunkiem zoolożki prof. Franceski Barbero z Uniwersytetu w Turynie (Włochy) zaprezentował wyniki swojej pracy podczas dwóch łączonych wydarzeń naukowych – 188. Kongresu Amerykańskiego Towarzystwa Akustycznego i 25. Międzynarodowego Kongresu Akustycznego, które odbywają się w dniach 18-23 maja w Nowym Orleanie (USA).
Prof. Barbero i jej współpracownicy – interdyscyplinarny zespół entomologów, inżynierów dźwięku i fizjologów roślin z Walencji (Hiszpania) oraz z Sydney (Australia) – prowadzili badania nad reakcjami roślin na dźwięki wydawane przez pszczoły podczas zbierania nektaru z kwiatów. Bzyczenie pszczół to efekt bardzo szybkich wibracji ich skrzydeł. Słychać je podczas startu i lądowania owada oraz podczas „wiszenia” nad kwiatem.
Jak wyjaśniła prof. Barbero, koewolucję (czyli ewolucję zachodzącą w efekcie wzajemnego oddziaływania gatunków) roślin i zapylaczy badano przede wszystkim na podstawie wpływu sygnałów wizualnych i zapachowych kwiatów na owady. „Natomiast coraz więcej dowodów wskazuje, że zarówno owady, jak i rośliny mogą wyczuwać lub produkować, a także transmitować sygnały wibroakustyczne” – powiedziała zoolożka.
Jej zespół odtwarzał w pobliżu rosnących wyżlinów (lwie paszcze) nagrania bzyczenia pszczół samotnic z gatunku makatka czerwona (Rhodanthidium sticticum). Owady te są skutecznymi zapylaczami wyżlinów.
Okazało się, że w odpowiedzi wyłącznie na dźwięki z nagrania lwie paszcze zaczęły produkować więcej cukru i nektaru, a w ich komórkach zmieniła się aktywność genów kontrolujących transport cukru i produkcję nektaru.
„Zdolność do rozróżniania zbliżających się zapylaczy na podstawie ich charakterystycznych sygnałów wibroakustycznych może być adaptacyjną strategią przetrwania roślin” – oceniła prof. Barbero. Reagując na właściwe sygnały płynące od skutecznych zapylaczy, rośliny mogą zwiększyć swój sukces reprodukcyjny – sprawiając, by zapylacze spędzały więcej czasu w ich kwiatach.
Zdaniem Barbero, jeśli badania potwierdzą, że owady reagują na zmianę zachowania roślin, to dźwięki poszczególnych zapylaczy mogą być wykorzystane do efektywniejszego uprawiania roślin istotnych dla gospodarki.
Obecnie naukowcy prowadzą badania porównujące reakcję lwich paszczy na inne zapylacze, a także na owady szkodliwe. Należą do nich na przykład tzw. złodzieje nektaru, czyli owady, które wyjadają nektar i nie dokonują zapylenia lub też są w zapylaniu mniej wydajne.
„Różnorodność sposobów, w jakie rośliny mogą postrzegać zarówno czynniki biotyczne — takie jak pożyteczne i szkodliwe owady czy inne sąsiadujące rośliny, jak również sygnały abiotyczne – takie jak temperatura, susza i wiatr w swoim otoczeniu, jest naprawdę zdumiewająca” — podsumowała prof. Barbero.(PAP)
jjj/ bar/