Władze powiatu Shasta w Kalifornii ogłosiły stan wyjątkowy w związku z rosnącą liczbą incydentów z udziałem wilków. Zwierzęta przestały bać się skupisk ludzkich – coraz częściej podchodzą w pobliże domów i zabijają zwierzęta hodowlane.
Shasta jest kolejnym kalifornijskim powiatem, który wprowadził stan wyjątkowy w związku ze wzmożoną aktywnością wilczych watah. W ostatnich dniach zrobiły to także powiaty Lassen, Modoc, Plumas i Sierra.
Radny Corkey Harmon – autor uchwały o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w powiecie Shasta – stwierdził, że wilki przestały bać się ludzi i mogą zacząć stanowić śmiertelne zagrożenie dla mieszkańców.
Do tej pory nie dochodziło do ataków wilków na ludzi w tym powiecie, jednak od początku roku odnotowano kilka przypadków zagryzienia przez watahy zwierząt hodowlanych.
Władze powiatu wystosowały specjalny list do kalifornijskiego Departamentu Ryb i Dzikiej Przyrody o pomoc w ochronie mieszkańców przed coraz śmielszymi drapieżnikami.
Wilki są uznawane w Kalifornii za gatunek zagrożony. W przeszłości zwierzęta te zostały w tym regionie całkowicie wybite, ale niedawno powróciły do stanu, a ich populacja znów zaczęła rosnąć.
Stanowy Departament Ryb i Dzikiej Przyrody przekazał, że na bieżąco monitoruje sytuację. Urzędnicy potwierdzili obecność w stanie co najmniej siedmiu wilczych watah.
Red. JŁ