16 maja 1975 r. odbyła się premiera serialu „Czterdziestolatek”. Inż. Karwowski idealnie wkomponowywał się w rzeczywistość lat 70. i propagandę sukcesu. Czas pokazał, że wiele treści poruszanych w serialu było ponadczasowych, a saga rodziny Karwowskich na trwałe wpisała się w polską popkulturę.
21-odcinkowy serial „Czterdziestolatek”, emitowany w telewizji w latach 1975-1978, zyskał ogromną popularność przez to, że była to opowieść o zwykłym, uczciwym inżynierze. Niekiedy nawet naiwnym i nieporadnym w swej uczciwości. Posiadającym żonę i dwójkę nastoletnich dzieci, niezamieszanym w żadne koterie, mieszkającym w bloku, ale marzącym o działce za miastem. W życiu bohatera pojawia się m.in. kryzys wieku średniego, poszukiwanie hobby, walka z nałogiem palenia papierosów, romans. Z wątku romansowego zrobiono dodatkowo oddzielny film pełnometrażowy „Motylem jestem, czyli romans 40-latka”. To wszystko w mniejszym lub większym stopniu odpowiadało losom przeciętnego polskiego czterdziestolatka.
„Idealista, pozbawiony sprytu, trochę fajtłapa, uczciwy i naiwny marzyciel. Śmieszność tej postaci polegała na tym, że wszystkie zalecenia odgórne, nawet te absurdalne i propagandowe, traktował serio i próbował realizować. Dlatego nieuchronnie wpadał na minę prawdziwego życia” – tak o swoim bohaterze mówił reżyser serialu Jerzy Gruza w 1993 r. przy okazji realizacji sequelu „Czterdziestolatek – 20 lat później”.
„Staraliśmy się wraz z Krzysztofem Toeplitzem nasycić scenariusz masą charakterystycznych epizodów, konkretów i szczegółów wziętych z tzw. życia. Na 300 stronach maszynopisu stworzyliśmy 145 postaci. Gdzie jeszcze znaleźć można taką galerię postaw i typów zachowań charakterystycznych dla naszych czasów?” – wspominał w 1993 r. reżyser Jerzy Gruza.
Komediowa formuła serialu pozwoliła jego twórcom na przemycanie wielu społecznych tajemnic poliszynela. Widzowie to szybko wyłapywali i doceniali – chodziło np. o koteryjność w strukturach władzy i awanse powodowane przynależnością do partii, a nie dzięki kompetencjom, wysokie zarobki prywaciarzy, nieefektywność pracy na państwowych budowach, a nawet rodzący się w Polsce komercyjny styl życia, którego aspekty często kolidowały z prawem.
Głównego bohatera nie wikłano w niewygodne sytuacje i koniunkturalne rozgrywki. Ocierał się tylko o nie, pozostając przez cały serial prostym, naiwnym idealistą. Jego awans był niezależny od wpływów jakichkolwiek osób – na dyrektora w zjednoczeniu został wybrany przez komputer, ze względu na swoje kompetencje i cechy charakteru.
Serialowy czterdziestolatek, grany przez Andrzeja Kopiczyńskiego, idealnie wkomponował się w rzeczywistość lat 70. i propagandę sukcesu. Twórcy serialu – scenarzyści Krzysztof Toeplitz i Jerzy Gruza, który był też reżyserem – nie stronili od niewygodnych prawd. Pokazywali, że np. wyjazdy na delegacje zagraniczne były dla pracowników państwowych okazją do drobnego handlu, że wysokie stanowiska były obsadzane przez członków partii, nie zawsze kompetentnych, że przeciętny Polak stara się pokazać, nawet jeżeli go nie było na coś stać. Liczne socjologiczne aspekty były w serialu wartością dodaną.
Realia lat 70. przeminęły, dwadzieścia lat później przeżyliśmy transformację ustrojową i gospodarczą, ale mimo tych wręcz rewolucyjnych zmian okazało się, że wiele treści pokazanych w serialu było ponadczasowych. Dylematy czterdziestolatków 50 lat temu były bardzo podobne jak 30 czy 20 lat temu, a nawet dziś. To sprawiło, że serial wpisał się w polską popkulturę.
„Główną osią serii są postacie bohaterów – ludzi, którzy ukończyli lat czterdzieści. Wiek ten jest momentem, w którym jedynie od decyzji samych czterdziestolatków zależy, czy są młodzi, czy już dojrzali i stateczni. Jest to wiek, w którym człowiek jest jeszcze w pełni sił, zdolny do idealizmu, bezinteresowności, a także skłonny ulegać najrozmaitszym pokusom i atrakcjom życia, a równocześnie jest już głęboko pogrążony w koniecznościach, obligacjach i obciążeniach, zarówno życia społecznego, jak i osobistego” – w ten sposób scenarzyści pisali, w datowanym na 1973 r. konspekcie scenariusza serialu, o „satyrycznie zobaczonym konflikcie pomiędzy +chcieć+ a +móc+”.
Wiele pomysłów z drugiego i trzeciego planu serialu stało się niezapomnianych do dziś, np. kobieta pracująca grana przez Irenę Kwiatkowską, łuki Karwowskiego (jako styl wystroju wnętrz) czy szczere wyznanie Jana Kobuszewskiego (grającego byłego sportowca): „Chlejesz pan? Bo ja chleję!”.
Serial „Czterdziestolatek” pokazuje też historie trzech wielkich warszawskich budów lat 70. – Dworca Centralnego, Trasy Łazienkowskiej i osiedla Ursynów. Był również promocją Polskiego Fiata 126p, którego seryjna produkcja ruszyła w 1973 r. Pojazd ten nie potrzebował wprawdzie wielkiej promocji, bo i tak był marzeniem wielu, a na jego zakup trzeba było czekać w kolejce około pięciu lat.
W serialu zagrała cała plejada najlepszych polskich aktorów, niekiedy były to role epizodyczne, ale charakterystyczne i niezapomniane. Można było więc zobaczyć m.in. Annę Seniuk, Romana Kłosowskiego, Leonarda Pietraszaka, Janusza Kłosińskiego, Janusza Gajosa, Wojciecha Pokorę, Władysława Hańczę, Leona Niemczyka czy Jana Kobuszewskiego.
Zdjęcia do pierwszego odcinka rozpoczęły się na przełomie marca i kwietnia 1974 r. w Warszawie: na budowie oddanej do użytku kilka miesięcy później Trasy Łazienkowskiej, przy Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego na ul. Hożej 56 oraz w bloku przy Pańskiej 61. 16 maja 1975 r. o godzinie 21.35 Telewizja Polska wyświetliła w Programie I pierwszy pilotażowy odcinek serialu.(PAP)
szt/ dki/