31.3 C
Chicago
czwartek, 15 maja, 2025

Turcja mediatorem świata? Dziś w Stambule początek rozmów pokojowych między Rosja a Ukrainą. Brak Putina zakończy amerykańskie zaangażowanie w mediacjach

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W czwartek w Stambule mają się rozpocząć rozmowy Rosji i Ukrainy w sprawie zakończenia inwazji rozpoczętej przez Moskwę w lutym 2022 roku. To kolejny przykład starań Turcji o wzmocnienie swojego wizerunku jako mediatora w toczonych na świecie konfliktach zbrojnych.

Bezpośrednie rozmowy między Rosją i Ukrainą zaproponował w nocy z soboty na niedzielę rosyjski przywódca Władimir Putin, ignorując apel przywódców Ukrainy, Polski, Francji, Wielkiej Brytanii i Niemiec o 30-dniowe zawieszenie broni. Obecność w Turcji potwierdził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale – jak w środę wieczorem poinformował Kreml – w składzie rosyjskiej delegacji nie będzie Putina.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, komentując pomysł przeprowadzenia bezpośrednich rozmów, zwrócił uwagę, że jego kraj „staje się w oczach świata kluczowym podmiotem dyplomacji pokoju”. „Turecka siła, reputacja i zdolność do zarządzania kryzysami są coraz szerzej docenianie” – dodał.
Ankara była zaangażowana w mediacje między Rosją i Ukrainą od początku rosyjskiej inwazji. W marcu 2022 roku w Turcji spotkali się ministrowie spraw zagranicznych Ukrainy i Rosji. Rozmowy ówczesnego szefa dyplomacji Ukrainy Dmytra Kułeby i jego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Ławrowa były pierwszymi na tym szczeblu od początku pełnowymiarowej wojny.
Przy pośrednictwie Ankary i ONZ zawarto w lipcu 2022 roku porozumienie umożliwiające odblokowanie eksportu zboża i nawozów z ukraińskich portów na Morzu Czarnym, znane jako inicjatywa zbożowa. Na mocy umowy z ukraińskich portów wysłano ponad 33 mln ton zboża. Po roku Moskwa zawiesiła jednak swój udział w inicjatywie, twierdząc, że część porozumienia dotycząca ustępstw wobec Rosji nie jest wdrażana.
We wrześniu 2022 roku Turcja i Arabia Saudyjska pośredniczyły w wymianie jeńców między Ukrainą i Rosją. Erdogan ogłosił wówczas, że wymiana objęła ponad 200 osób.
Z kolei w sierpniu 2024 roku w Ankarze odbyła się największa od czasów zimnej wojny wymiana osób więzionych w Rosji i krajach Zachodu. Operacja objęła 24 osób z więzień w siedmiu krajach, w tym w Polsce, oraz dwoje dzieci.
Turcja od początku inwazji utrzymuje kontakty z obiema stronami wojny. Wyraża przy tym poparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy i udziela jej wsparcia wojskowego, a jednocześnie odmawia dołączenia do międzynarodowych sankcji nałożonych na Rosję.
Poza wojną toczoną przez Rosję przeciwko Ukrainie Ankara angażowała się w mediację w konfliktach toczonych m.in. w Afryce. Doprowadzając do podpisania w grudniu 2024 roku tzw. deklaracji ankarskiej, pomogła wypracować porozumienie pomiędzy Somalią i Etiopią, które prowadziły spór o separatystyczny region Somalii, Somaliland, oraz o dostęp Etiopii do morza. Podpisując umowę, strony konfliktu zobowiązały się do rozwiązywania konfliktów drogą dyplomatyczną.
W 2010 roku Turcja zapoczątkowała mechanizm trójstronnej współpracy Bośni i Hercegowiny, Serbii oraz Chorwacji. W ramach mechanizmu odbyło się do tej pory dziewięć spotkań na szczeblu ministrów spraw zagranicznych; do ostatniego doszło w Chorwacji w czerwcu 2024 roku. W kwietniu tego roku Turcja była też gospodarzem rozmów szefów dyplomacji BiH i Chorwacji.
Ponadto turecka dyplomacja jest zaangażowana w szereg innych inicjatyw pokojowych, m.in. w rozmowy toczone przez skonfliktowane frakcje w Iraku, Libanie, Palestynie czy Kirgistanie oraz w sprawie konfliktów międzynarodowych, np. między Sudanem i Sudanem Południowym czy Izraelem i Syrią.
W ostatnich latach rząd w Ankarze aktywnie angażował się też – dyplomatycznie i militarne – w inne konflikty, wspierając władze palestyńskie w wojnie z Izraelem, Azerbejdżan w walkach toczonych z Armenią o Górski Karabach czy Pakistan w konflikcie z Indiami.

Jakub Bawołek (PAP)

 

Glen Howard: brak Putina w Turcji zakończy amerykańskie zaangażowanie w negocjacje z Rosją

Prezes Saratoga Foundation Glen Howard powiedział PAP, że zapowiedziana przez Kreml nieobecność Władimira Putina na spotkaniu w Turcji, będzie oznaczać koniec amerykańskiego zaangażowania w negocjacje z Rosją. Dodał, że będzie to również oznaczać dla USA, że „nie mogą robić interesów z Putinem”.
Podobnego zdania jest Matthew Boyse, ekspert amerykańskiego think tanku Hudson Institute, który powiedział, że „cierpliwość Waszyngtonu wobec Putina się wyczerpuje”.
W czwartek 15 maja w Stambule mają się odbyć ukraińsko-amerykańsko-rosyjskie rozmowy pokojowe.
W środę nadzieję na przyjazd Trumpa do Turcji wyraził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. „Czekam na to, kto przyjedzie z Rosji, wtedy określę, jakie kroki powinna podjąć Ukraina. Sygnały od nich w mediach są na razie niejednoznaczne, ale słyszymy też, że prezydent (USA Donald – PAP) Trump rozważa przyjazd do Turcji. Więc to może być najsilniejszy argument. Ten tydzień może naprawdę wiele zmienić” – powiedział Zełenski w wieczornym nagraniu.
Niedługo potem Kreml ogłosił, że w Stambule nie będzie przywódcy Rosji Władimira Putina. Na czele rosyjskiej delegacji ma stanąć Władimir Medinski, doradca Putina. Do Turcji udadzą się też wiceszef MSZ Michaił Gałuzin, wiceminister obrony Aleksandr Fomin i szef głównego zarządu Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Rosji admirał Igor Kostiukow.
Zełenski już wcześniej deklarował, że w Stambule może się spotkać tylko z Putiem. Oprócz ukraińskiego prezydenta w Turcji mają być szef biura prezydenta Andrij Jermak, minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha, doradca prezydenta Ihor Żowkwa oraz minister obrony Rustem Umierow.
We wtorek Biały Dom poinformował, że na rozmowy rosyjsko-ukraińskie do Stambułu udadzą się sekretarz stanu Marco Rubio oraz specjalni wysłannicy, Steve Witkoff i Keith Kellogg. Przebywający w czterodniowej podróży po Bliskim Wschodzie prezydent USA Donald Trump – mimo wcześniejszych sugestii – do Turcji nie poleci – podał Reuters.
„Nie przewiduję przełomu, szczególnie jeśli nie przyjedzie Putin i Trump” – ocenił w rozmowie z PAP Tadeusz Iwański, kierownik Zespołu Białorusi, Ukrainy i Mołdawii w Ośrodku Studiów Wschodnich i dodał, że „Putin nie jest politykiem, który zgodziłby się na przyjęcie wyzwania rzuconego mu przez prezydenta Zełenskiego”.
W opinii Iwańskiego, nawet bez Putina i Trumpa rozmowy na wysokim szczeblu w Stambule będą jednak czymś nowym, bo takiego trójstronnego spotkania dotąd nie było. „Jednak nie mam wrażenia, że dojdzie do jakichś ważnych uzgodnień. Nie wierzę w to, że Rosjanie chcą zawieszenia broni, grają jedynie na czas” – podkreślił Iwański i dodał, że Putin nie chce wprost zbojkotować polityki Trumpa, stąd dotychczasowe „imitowanie procesu pokojowego”.
„Coraz głośniej mówi się o dodatkowych, ostrzejszych sankcjach, a sekretarz Rubio mówi o tym, żeby +iść dalej+, jeśli Putin nie będzie chciał rozmawiać” – podkreślił Boyse w odpowiedzi na pytania PAP.
W jego opinii Putin robi na razie to, co zwykle. „Przywódca Rosji kontynuuje swoją przewidywalną grę: odmawia zawieszenia broni, które popierają USA i Ukraina, kontynuuje ataki na ukraińskich cywili, jest nieprzyjemny – także wobec prezydenta Trumpa – skazując wszystkich na czekanie, podczas gdy jego rzecznicy powtarzają niedopuszczalne i maksymalistyczne żądania Kremla” – ocenił Boyse.
Deklaracja Zełenskiego, że w Stambule może negocjować tylko z Putinem pojawiła się po tym, jak rosyjski prezydent w weekend wezwał Kijów do rozmów w Stambule. Zrobił to według Iwańskiego m.in. w odpowiedzi na deklarację europejskich polityków, którzy zagrozili Rosji twardszymi sankcjami.
Początkowo prezydent Ukrainy postawił warunek, aby Rosja najpierw zgodziła się na 30-dniowe zawieszenie broni. Jednak pod presją apelu prezydenta Trumpa, żeby Kijów zgodził się na propozycję Putina, Zełenski wszystkich zaskoczył i zaprosił do Stambułu tego ostatniego.
Najpierw jednak, jak tłumaczył w rozmowie PAP Iwański, Ukraina „miała kilka dobrych rund” w relacjach z Amerykanami. Ekspert wymienił m.in. podpisanie umowy minerałowej z USA i dobrą osobistą rozmowę z Trumpem w bazylice św. Piotra przy okazji pogrzebu papieża Franciszka.
Potem nastąpiła wizyta czterech liderów europejskich (prezydenta Francji Macrona, kanclerza Niemiec Merza, premiera Wielkiej Brytanii Stamera oraz premiera Polski Tuska)w Kijowie i ultimatum – według eksperta przynajmniej przedyskutowane z Trumpem – że jeśli Rosja nie zgodzi się na zawieszenie broni od 12 maja, zostaną wprowadzone bardzo mocne sankcje. A że była to akcja uzgodniona z Amerykanami pośrednio potwierdził PAP Boyse.
„UE była dziś (14 maja br. – PAP) pomocna, zatwierdzając 17. pakiet sankcji skierowanych przeciwko rosyjskiej flocie cieni i zamykając inne luki. Czterech muszkieterów, którzy odwiedzili Zełenskiego w weekend, pokazało europejskie przywództwo, które chce widzieć administracja Trumpa, nawet jeśli niewiele z tych spotkań wynikło” – powiedział Boyse.
Były to więc zdarzenia na tyle korzystne dla Ukrainy, że według Iwańskiego zmusiły Putina do działania. „Stąd propozycja Putina rozmów z Ukrainą. To była taka ucieczka do przodu, w pewnym sensie pułapka zastawiona na Ukrainę, żeby przejąć inicjatywę” – powiedział Iwański.
W opinii eksperta z OSW, na tę propozycję „złapał się” prezydent Trump, apelując do strony ukraińskiej, żeby pojechała do Turcji i pozytywnie zareagowała na propozycję Putina. „Dla amerykańskiego prezydenta najważniejsze jest bowiem to, żeby doprowadzić do spotkania strony ukraińskiej i strony rosyjskiej na jak najwyższym szczeblu, czyli najlepiej do rozmów Putin-Zełenski, żeby móc ogłosić sukces” – ocenił Iwański i podkreślił, że Trump mógłby wtedy powiedzieć, że doprowadził do pierwszych od trzech lat bezpośrednich rozmów obu stron.
„Po apelu Trumpa, Zełenski podbił stawkę i powiedział, że sam pojedzie do Stambułu i czekać tam będzie na Putina, co jest formą ukraińskiej presji” – ocenił Iwański i dodał, że Ukraińcy starają się od samego początku być 'jak najbardziej konstruktywni” i pokazywać Amerykanom, że chcą zawieszenia broni. „Chcą pokazać, przede wszystkim Trumpowi, że to strona rosyjska nie chce przerwania wojny” – powiedział Iwański.
Ekspert przypomniał, że według słów Putina rozmowy w Stambule miałyby być kontynuacją negocjacji z marca 2022 roku, prowadzonych w tym samym mieście, które były dla Kijowa bardzo niekorzystne. „Ówczesne propozycje rosyjskie sprowadzały się do pełnej kapitulacji Ukrainy. Widać więc, że po rosyjskiej stronie nie ma zmiany stanowiska, nie ma w rzeczywistości gotowości do negocjowania w dobrej wierze i pójścia na jakieś ustępstwa i kompromisy” – ocenił Iwański.
Pojawiają się też jednak inne głosy na temat motywacji Putina. Według George’a Friedmana, założyciela think tanku Geopolitical Futures, Putin jest w „dramatycznej sytuacji” ponieważ wywierane są na niego naciski części rządzącego Rosją establishmentu, żeby jak najszybciej zakończył wojnę.
„Putin nie chce wypaść jako polityk kapitulujący wobec USA. Podczas gdy Stany mają czas, żeby czekać na koniec wojny, w Rosji jest wielu aktorów, według których wojna powinna się zakończyć jak najszybciej” – tłumaczył w swoim podcaście z 7 maja Friedman, znany w Polsce autor książki „Następne 100 lat”, w której kreśli perspektywę mocarstwowej roli Polski w regionie.
Jednak według Iwańskiego „nie widać żadnych poważnych zgrzytów i rys na kremlowskim monolicie”, bo choć w Rosji są różne interesy, nic nie wiadomo o naciskach na Putina, czy poważnych podziałach.
„Mam wrażenie, że oligarchowie w tej chwili są raczej skonsolidowani wokół Putina, po to, żeby ta wojna się skończyła, ale zwycięsko dla Rosji” – ocenił Iwański i przyznał, że jest to do pewnego stopnia wojna Putina i gra on o przetrwanie, bo „z punktu widzenia elity nie może pokazać, że jest słaby”.
„Strach przed okazaniem słabości będzie pchał Putina do kontynuacji tej wojny i powstrzymywał go przed jakimiś rozwiązaniami połowicznymi, np. w postaci zawieszenia broni” – podkreślił ekspert.
Anna Gwozdowska (PAP)

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"