W miniony piątek burmistrz Nowego Jorku pojawił się w Białym Domu, aby – jak stwierdził później Donald Trump – „przywitać się” i „podziękować” prezydentowi Stanów Zjednoczonych. „Przyszedł się przywitać, było bardzo miło” – powiedział Trump o spotkaniu. Eric Adams stwierdził natomiast, że dla niego – jako burmistrza największego miasta w kraju – ważny jest „dialog z Białym Domem”.
Burmistrz Eric Adams odwiedził w piątek Waszyngton, gdzie spotkał się w Białym Domu z prezydentem Donaldem Trumpem. W sieci opublikował później nagranie, w którym relacjonował, że rozmowa dotyczyła wielu ważnych kwestii, takich jak farmy wiatrowe, inwestycje, produkcja i półprzewodniki.
„Jako największe miasto w Ameryce, musimy prowadzić dialog z Białym Domem” – podkreślił Adams w nagraniu, opublikowanym na platformie X.
Zgoła inaczej o spotkaniu z Adamsem mówił sam Trump, który stwierdził, że rozmowa z burmistrzem NYC była w zasadzie o niczym.
„Przyszedł, żeby się przywitać, było bardzo miło. I szczerze mówiąc myślę, że przyszedł, żeby mi podziękować. Powiedziałbym, że to był główny powód” – stwierdził prezydent USA. „Był bardzo miły, miły człowiek. Ale myślę, że tak naprawdę przyszedł, żeby mi podziękować” – podkreślił.
Nie sprecyzował, za co Adams miałby mu dziękować, ale media zwracają uwagę na kontekst sytuacji, czyli niedawne oddalenie przez Departament Sprawiedliwości USA zarzutów federalnych przeciwko burmistrzowi Nowego Jorku, który został wcześniej oskarżony o korupcję – w tym m.in. przyjmowanie korzyści majątkowych od zagranicznych urzędników.
Adams powalczy o reelekcję w listopadowych wyborach. Jakiś czas temu burmistrz zdecydował, że wystartuje jako kandydat niezależny, pomijając czerwcowe prawybory Demokratów.
Red. JŁ