10 C
Chicago
sobota, 10 maja, 2025

Nawrocki zobowiązał się do opieki nad Jerzym Ż. „Manipulacja”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Poseł PiS Paweł Jabłoński ocenił, że ujawniony przez Interię dokument o zobowiązaniu się przez Karola Nawrockiego do dożywotniej opieki nad Jerzym Ż. to manipulacja. Według niego potwierdza on tezę jakoby to służby były źródłem wycieków. Zaprzeczył temu rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.

W piątek portal Interia opublikował dokument z 10 sierpnia 2021 r., w którym kandydujący z poparciem PiS na prezydenta Nawrocki oświadczył, że zobowiązuje się do dożywotniej opieki nad Jerzym Ż. (od którego wcześniej kupił mieszkanie). Z kolei Jerzy Ż. oświadcza, że Nawrocki wywiązuje się z powyższego zobowiązania. Pod pismem widnieją odręczne podpisy – Karola Nawrockiego i Jerzego Ż.
Portal przypomniał, że 23 lipca 2021 r. Nawrocki złożył ślubowanie przed Sejmem, obejmując funkcję prezesa IPN. „Tym samym w wakacje 2021 r. przeprowadził się z Gdańska do Warszawy. (…) Wobec tego sprawowanie opieki nad panem Jerzym, do czego historyk zobowiązał się na piśmie, stało się problematyczne” – zaznaczył portal.
Poseł PiS Paweł Jabłoński pytany w piątek o tę sprawę, ocenił, że potwierdzają się tezy, jakoby to służby specjalne były „źródłem wycieków, które mają służyć kampanii Rafała Trzaskowskiego”.
„To są standardy, które nie mają nic wspólnego ze standardami demokratycznymi (…) Wzywanie teraz przed komisję specjalną (komisje sprawiedliwości – PAP) w parlamencie. No cóż to jest? Jakieś zarzuty prokuratorskie, kontrola NIK” – podkreślił poseł. W jego ocenie, ujawniony przez dziennikarzy dokument jest „jakąś kolejną manipulacją”. „Dokument jest przynajmniej częściowo zasłonięty. (…) To jest zwalczanie opozycji wszystkimi instytucjami państwa” – zaznaczył Jabłoński.
Zarzutom o pochodzenie dokumentu ze służb specjalnych we wpisie na X w piątek ponownie zaprzeczył rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych, szefa MSWIA Jacek Dobrzyński. „Wszystkim wprowadzanym w błąd wyjaśniam, że tego typu dokumenty zgodnie z przepisami są ponumerowane, zszywane i ostemplowane” – przypomniał. W ocenie Dobrzyńskiego to „niepodważalny dowód”, że dokument nie pochodzi z akt Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Ujawnione przez Interię oświadczenie głosi: „Ja niżej podpisany Karol Nawrocki oświadczam, iż zobowiązałem się do dożywotniego utrzymania Jerzego Ż. poprzez dostarczenie mu wyżywienia, ubrania, mieszkania położonego w Gdańsku przy ul. (…) światła i opału, zapewnienia odpowiedniej pomocy i pielęgnowania w chorobie oraz sprawienia własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym”.
W dokumencie zasłonięto nazwisko Jerzego Ż., adres i numer księgi wieczystej mieszkania oraz odręczny podpis Jerzego Ż.
Sprawa mieszkania kandydata na prezydenta popieranego przez PiS to pokłosie publikacji portalu Onet, który ujawnił, że wbrew wcześniejszej deklaracji Nawrocki nie jest właścicielem jednego, a dwóch mieszkań. Poza mieszkaniem w Gdańsku, w którym mieszka z rodziną, posiada w Gdańsku również kawalerkę. Kilka dni później portal podał, że w 2017 roku Jerzy Ż. – ówczesny właściciel kawalerki – przekazał ją Nawrockiemu i jego żonie w zamian za opiekę i utrzymanie, czyli na zasadzie umowy dożywocia, jednak mężczyzna trafił do domu opieki społecznej. W odpowiedzi na to Nawrocki opublikował w internecie złożone przez niego jako prezesa IPN oświadczenie majątkowe z 2021 r., w którym wymienił dwa mieszkania własnościowe, które posiada z żoną, oraz 50-procentowy udział w mieszkaniu jego żyjącej matki.
Zdaniem Nawrockiego nabycie przez niego kawalerki w Gdańsku „dokonało się w pełni zgodnie z prawem”. We wtorek mówił, że kwestia pomocy udzielanej przez niego Jerzemu Ż. i nabycie mieszkania to oddzielne sprawy. Oświadczył, że w kwestii mieszkania nie ma sobie nic do zarzucenia. W środę Nawrocki poinformował, że przekaże kawalerkę w Gdańsku na cele charytatywne.
Poseł PiS Przemysław Czarnek mówił z kolei, że Jerzy Ż. od 2007 r. znajduje się pod opieką miejskiego ośrodka pomocy społecznej. Dodał, że Nawrocki spotykał się z nim regularnie od 2008 r. i pomagał mu w jego bardzo trudnej sytuacji życiowej. Mówił też, że Jerzy Ż. wykupił od miasta na własność mieszkanie komunalne, w którym mieszkał, z bonifikatą, za 10 proc. wartości, za pieniądze, które pożyczył mu Nawrocki. Poseł PiS dodał, że w 2012 r. Nawrocki i jego żona zawarli z panem Jerzym umowę dotyczącą zobowiązania się do kupna w 2017 r. mieszkania mężczyzny. Tak też się stało – jak mówił Czarnek – w księgach wieczystych widnieje umowa sprzedaży mieszkania oraz akt notarialny z 6 marca 2017 roku, które potwierdzają, że Jerzy Ż. sprzedał Nawrockiemu i jego żonie mieszkanie za 120 tys. zł.
„W żadnym dokumencie urzędowym nie ma mowy o jakiejkolwiek darowiźnie, nie ma jakiegokolwiek zobowiązania do opieki i nie ma żadnej mowy o tym, że mieszkanie jest nabyte z powodu przejęcia opieki nad panem Jerzym Ż.” – powiedział Czarnek na konferencji prasowej we wtorek, odnosząc się do publikacji Onetu.(PAP)

itm/ ago/ js/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"