Stuletnie żółwie słoniowe z Galapagos, samica Mommy i samiec Abrazzo, żyjące w zoo w Filadelfii, zostały po raz pierwszy rodzicami – podała stacja CNN. Pierwsze z czterech jaj pary wykluło się 27 lutego. Młode żółwie ważą od 70 do 80 gramów, czyli niej więcej tyle, ile duże jajko kurze.

Zoo podkreśliło, że jest to pierwsze takie wydarzenie w ponad 150-letniej historii ogrodu.

„To ważny kamień milowy w historii ogrodu zoologicznego w Filadelfii. Nie możemy się doczekać, aby podzielić się tą wiadomością z naszym miastem, regionem i światem” – powiedziała dyrektorka zoo Jo-Elle Mogerman. Przypominała, że samica przybyła do USA w 1932 r., „co oznacza, że każdy, kto odwiedzał zoo w ciągu ostatnich 92 lat, prawdopodobnie ją widział”.

Maluchy mają zostać zaprezentowane publicznie 23 kwietnia. Zoo zapowiedziało także konkurs na imiona dla małych żółwi.

Ostatni lęg żółwi słoniowych (łac. Chelonoidis nigra), który wykluł się w zoo, odnotowano w 2019 r. w Columbii w Karolinie Południowej. Pary lęgowe zamieszkują także w ogrodach zoologicznych w San Diego, Miami i Honolulu.

To jeden z największych gatunków żółwi, pochodzący z siedmiu wysp Galapagos. Jak podaje filadelfijskie zoo spędzają one od jednej do dwóch godzin wylegując się na słońcu, a przez kolejne osiem do dziewięciu – na jedzeniu i relaksie. Bez jedzenia i pica mogą one przeżyć nawet rok.

Najstarszy znany żółw z Galapagos nazywał się Harriet i mieszkał w Australian Zoo do 175 roku życia. Prawdopodobnie gatunek ten może osiągnąć nawet 200 lat.

Każda z wysp Galapagos miała kiedyś swój własny, unikalny podgatunek żółwia; kilka z nich wymarło. Obserwacje ich adaptacji przyczyniły się do rozwoju teorii ewolucji Karola Darwina.(PAP)

mzb/ mal/