Więzień celi śmierci z Florydy zwrócił się do sądu o odroczenie swojej egzekucji argumentując to „chorobliwą otyłością”. Prawnicy skazanego twierdzą, że podanie ich klientowi śmiertelnego zastrzyku mogłoby „skomplikować cały proces”, narażając go na cierpienie.
Zespół prawny 48-letniego Michaela Tanziego – skazanego w 2000 roku za porwanie i zamordowanie kobiety – złożył w poniedziałek apelację, żądając odroczenia egzekucji zaplanowanej na 8 kwietnia oraz skierowanie sprawy do sądu okręgowego w celu „przeprowadzenia rozprawy dowodowej”.
Prawnicy argumentują, że Tanzi „jest chorobliwie otyły i cierpi na ciężką przewlekłą rwę kulszową” oraz inne schorzenia, takie jak „hiperlipidemia, niekontrolowane nadciśnienie i choroba refluksowa przełyku”. Twierdzą, że wykonanie wyroku śmierci naruszałoby Ósmą Poprawkę do Konstytucji, która zabrania stosowania „okrutnych i nietypowych kar”.
„Obecne protokoły dotyczące śmiertelnych zastrzyków nie uwzględniają egzekucji osoby z otyłością i niekontrolowanymi schorzeniami, takimi jak u pana Tanziego, które prawdopodobnie skomplikują cały proces” – napisano w apelacji. „Egzekucja pana Tanziego przy użyciu obecnych protokołów prawdopodobnie spowoduje poważne dolegliwości i niepotrzebne cierpienie” – dodano.
W środę apelacja została odrzucona przez prokuratora generalnego Florydy Jamesa Uthmeiera. Jego biuro uzasadniło decyzję tym, że Tanzi „nie przedstawił żadnego wiarygodnego powodu, dla którego sąd miałby odstąpić od długoletniego precedensu”.
W piątek prawnicy Tanziego zawnioskowali do sądu o uchylenie decyzji prokuratora i złagodzenia kary.
Tanzi został skazany za porwanie i zamordowanie Janet Acosty w kwietniu 2000 roku. Według dokumentów sądowych – 22-letni wówczas mężczyzna podszedł do Acosty, która siedziała w swoim samochodzie z opuszczoną szybą, poprosił ją o podanie godziny i papierosa, a następnie ją zaatakował. Sterroryzowaną kobietę wziął jako zakładniczkę, grożąc jej żyletką. Na koniec zgwałcił i udusił ofiarę.
Red. JŁ