Burmistrz Brandon Johnson proponuje, aby Chicagowskie Szkoły Publiczne (CPS) pożyczyły do 240 milionów dolarów na sfinansowanie nowego kontraktu dla nauczycieli i 175 milionów dolarów na wypłatę emerytur. Jednak najnowszy raport ostrzega, że może to doprowadzić do znacznego obciążenia finansowego.
Podczs ostatniego spotkania burmistrz Johnson skrytykował prezesa CPS Pedro Martineza i wezwał zarząd do zatwierdzenia nowych krótkoterminowych pożyczek. Burmistrz wielokrotnie podkreślał, że nowy niezależny raport firmy konsultingowej Baker Tilly zaoferuje mapę drogową dla opcji finansowania.
W raporcie za który zapłacono 35 tysięcy dolarów zleconym przez dystrykt stwierdzono, że nie ma łatwych rozwiązań w zakresie finansowania zarówno nowego kontraktu dla nauczycieli, jak i płatności emerytalnych. Przedstawiono w nim trzy możliwe opcje, zauważając, że dwie z nich – cięcia budżetowe, urlopy pracownicze i zwiększenie nadwyżki funduszy TIF – byłyby trudne do wdrożenia.
Raport opublikowano w momencie, gdy przewodnicząca Związku Zawodowego Nauczycieli Chicago (CTU) Stacy Davis Gates ponownie straszy strajkiem nauczycieli w liście wysłanym do CPS. Wzywa w nim również do spełnienia żądań związku, aby uniknąć „przedłużającej się konfrontacji”.
W czwartek zarząd CPS będzie głosował nad poprawionym budżetem, który wymaga opłacenia kontraktów nauczycieli i dyrektorów, ale nie dokonywania płatności emerytalnych, ponieważ nie ma na to pieniędzy.
BK