Policja z Teksasu prowadzi śledztwo w sprawie 15-latka, który po zakomunikowaniu swoich zamiarów dyspozytorowi numeru alarmowego 911, postrzelił swoją matkę i siostrę. Nastolatek powiedział dyspozytorowi, że zamierza „popełnić samobójstwo albo zabić inną osobę”. Śledczy uważają, że zachowanie chłopca mogło być spowodowane wcześniejszym zażyciem produktu, zawierającego marihuanę.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 22 lutego, ok. godz. 23:00 w mieszkaniu na jednym z osiedli w Houston. Jak przekazała policja – nastolatek zadzwonił pod numer 911, a następnie poinformował dyspozytora, że „zamierza popełnić samobójstwo albo zabić kogoś innego”, po czym zakończył połączenie. Operator oddzwonił na ten sam numer, ale tym razem odebrała matka 15-latka. Kobieta zapewniała, że nic złego się nie dzieje.
W międzyczasie jej syn dobył broń, a następnie oddał kilka strzałów, ciężko raniąc ją oraz swoją 17-letnią siostrę. Obie kobiety trafiły do szpitala w stanie krytycznym. Oprócz nich w mieszkaniu znajdowała się także druga siostra sprawcy, ale 16-latka nie odniosła żadnych obrażeń.
Zgodnie z relacją świadków – po postrzeleniu siostry i matki nastolatek wyszedł przed budynek, gdzie natknął się na strażaków, którzy zostali skierowani na miejsce zdarzenia. Chłopak miał wymierzyć broń w ich kierunku, ale po chwili rzucił ją na ziemię i uciekł. Kilka minut później został zatrzymany przez policję.
W chwili zdarzenia nastolatek był pod wpływem marihuany w jadalnej formie, co – zdaniem śledczych – mogło wpłynąć na jego zachowanie.
Chociaż marihuana jest powszechnie uważana za narkotyk o działaniu uspokajającym, jej wpływ na mózg zażywającego nie jest jeszcze w pełni znany. Jedno z badań Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH) sugeruje, że w pewnych wypadkach spożycie marihuany może wywoływać agresję.
Red. JŁ